Swoją opinię odnośnie zabiegania Donalda Trumpa o nagrodę Nobla wyraził na łamach „Washington Post” Max Boot, komentator gazety, historyk i ekspert amerykańskiej Rady Stosunków Zagranicznych.
Jak ocenił, „niezdrowa obsesja prezydenta Donalda Trumpa na punkcie zdobycia Pokojowej Nagrody Nobla skłoniła go do podjęcia serii pochopnych decyzji mających na celu zakończenie wojny na Ukrainie”.
W tym kontekście Boot wskazał na zaplanowane na przyszły tydzień spotkanie republikanina z Władimirem Putinem. Jak dodał, to przykład, „jak nie prowadzić dyplomacji”.
Trump zabiega o Pokojową Nagrodę Nobla. Może się to niedobrze skończyć
Komentator przypomniał, że Donald Trump wielokrotnie obiecywał, że jako prezydent USA zakończy wojnę w Ukrainie w 24 godziny. Początkowo próbował wywrzeć presję na Wołodymyra Zełenskiego – czego świadkiem był niemal cały świat podczas spotkania w Gabinecie Owalnym w lutym.
„Po tym, jak Zełenski zgodził się na zawieszenie broni, Trump zaczął zdawać sobie sprawę, że problemem jest Putin” – ocenił Max Boot. Przytoczył także przykłady – jego zdaniem – chaotycznych decyzji republikanina, takich jak m.in. grożenie Rosji sankcjami czy przesuwaniem terminu ultimatum.
Jednak zamiast tego i pomimo nieustanych ataków Moskwy na ukraińskie terytoria, Władimir Putin „w nagrodę” został zaproszony na spotkanie na Alasce. Ponadto autor wylicza, że przywódca Rosji zażądał Donbasu w zamian za rozejm, a Trump wspomina o możliwości „wymiany terytoriów”. Nie wiadomo jakie ziemie, jeśli w ogóle, Putin miałby przekazać Ukrainie.
Boot podkreśla też, że nie ma również żadnych sygnałów, aby Moskwa była skłonna zaakceptować jakiekolwiek gwarancje bezpieczeństwa dla Kijowa.
„To będzie powtórka z Monachium w 1938 roku”. Historyk ocenił decyzje Trumpa
„Najnowszy gambit Putina wydaje się być celowo przemyślany, aby uniknąć dalszych sankcji” – stwierdził komentator „Washington Post”. W ten sposób rosyjski przywódca próbuje osiągnąć przy stole negocjacyjnym to, czego nie udało się mu wywalczyć na wojnie.
„Jeśli Trump zgodzi się na warunki Putina, będzie to powtórka z porozumienia z Monachium w 1938 roku, kiedy premier Wielkiej Brytanii Neville Chamberlain oddał Hitlerowi czeskie Sudety bez konsultacji z Czechami” – ocenił Max Boot.
Komentator przypomniał, że Chamberlain otrzymał wówczas wyłącznie puste obietnice pokoju, co wtedy Winston Churchill skomentował: „Mieliśmy wybór pomiędzy hańbą i wojną, wybraliśmy hańbę i będziemy mieli wojnę”.
„Niebezpieczeństwo 'kolejnego Monachium’ jest nieco mniejsze w przypadku Ukrainy, ponieważ Ukraińcy, w przeciwieństwie do Czechów, raczej nie zgodzą się na tak niehonorową i destrukcyjną umowę” – nadmienił Boot, przytaczając powtarzane przez Wołodymyra Zełenskiego stanowisko, co z kolei odzwierciedla wolę Ukraińców.
Autor publikacji wskazał też co – jego zdaniem – powinien zrobić Trump, jeśli rzeczywiście chce Nobla. „Powinien ogłosić nałożenie mnóstwa sankcji na Rosję, przekazać zamrożone rosyjskie aktywa Kijowowi i drastycznie zwiększyć transfery broni na Ukrainę” – wymienił.
Boot ocenił, że takie działania przyciągnęłyby uwagę Putina, a także być może pozwoliły na bardziej owocne negocjacje w kwestii Ukrainy.
Źródło: „Washington Post”