Podczas lotu z Florydy do Waszyngtonu amerykański prezydent wyszedł na krótką rozmowę z dziennikarzami. Donald Trump – na pytanie ze strony BBC – stwierdził, że „Rosjanie chcą końca wojny”.
– Myślę, że (Rosjanie – red.) rozdają karty, ponieważ zajęli spore obszary (Ukrainy – red.). Rozdają karty – wypalił republikanin.
Następnie Trump ponownie zaatakował prezydenta Ukrainy. – On odmawia przeprowadzenia wyborów. Źle wypada w prawdziwych ukraińskich sondażach. Jak miałby wypaść dobrze, skoro każde miasto w Ukrainie jest burzone? – pytał Trump.
Trump chce zysków ukraińskich. Zełenski pyta: gdzie gwarancje bezpieczeństwa?
Republikanin wracał do stolicy z Miami, gdzie brał udział w zorganizowanej przez Arabię Saudyjską imprezie Future Investment Institute. Podczas swojego wystąpienia oskarżył Kijów o wciągnięcie Waszyngtonu w „wojnę, której nie można było wygrać”. 78-latek oskarżył Wołodymyra Zełenskiego o rzekome złamanie umowy dającej USA 50-procentowe udziały w przychodach z metali ziem rzadkich i innych zasobów naturalnych Ukrainy, jako rekompensatę za dotychczasową pomoc.
– Tylko dajemy nasze pieniądze, a mieliśmy umowę opartą o metale ziem rzadkich i inne rzeczy, ale oni złamali tę umowę. Złamali ją dwa dni temu – mówił Trump, jednak nie dodał, że Ukraina nie podpisała umowy, gdyż wcześniej chce ją przeanalizować. Po lekturze tekstu okazało się, że że w żadnym miejscu nie ma ani słowa o gwarancjach bezpieczeństwa.
– Muszę bronić Ukrainy, nie sprzedam Ukrainy. Powiedziałem: „Wy zapiszcie jakieś gwarancje, a my wpiszemy jakieś procenty”. Wtedy usłyszałem o 50 procentach i nie zgodziłem się – relacjonował Zełenski.
Wojna w Ukrainie. Napięte relacje na linii Kijów-Waszyngton
Zaledwie kilkanaście godzin wcześniej na platformie Truth Social pojawił się obszerny wpis 47. prezydenta USA, który nazwał Zełenskiego „miernym komikiem” oraz „dyktatorem, który nie chce przeprowadzić wyborów”, a „powinien podjąć szybko decyzje, bo zaraz nie będzie miał kraju”.
Według Białego Domu wściekła reakcja Trumpa była odpowiedzią na sugestię ukraińskiego przywódcy sugerującego, że prezydent USA „żyje w przestrzeni dezinformacji”. Zełenski zareagował w ten sposób na słowa Trumpa, jakoby ukraiński prezydent miał zaledwie czteroprocentowe poparcie wśród obywateli.
Szczerą opinię na temat obecnej relacji Trump – Zełenski wyraził na antenie Fox News obecny doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA. – One ewidentnie idą w złą stronę (…). To jest coś, co najbardziej frustruje, ale prezydent Trump skupia się na zakończeniu walk, zawieszeniu broni i zawarciu szerszego porozumienia – powiedział Mike Waltz.