Od połowy września tysiące chińskich ciężarówek zablokowały granicę Kazachstanu z Rosją, spowalniając przepływ towarów podwójnego zastosowania. Według medialnych doniesień w ciężarówkach znajduje się m.in. elektronika, komponenty do dronów, czy towary zachodnich marek, które podlegają ograniczeniom eksportowym.
„Kazachscy celnicy zintensyfikowali kontrole ładunków podejrzanych o to, że są wykorzystywane do obchodzenia sankcji” – wskazuje Forbes.
Gigantyczne kolejki na granicy. Chińskie produkty blokowane
W rozmowie z rosyjskim dziennikiem Kommersant dyrektor ds. logistyki Maksim Emelin ocenił, że sytuacja może być odzwierciedleniem nowej polityki Kazachstanu. – Można śmiało powiedzieć, że nie jest to tymczasowy problem. Bardziej prawdopodobne, że jest to nowa rzeczywistość – ściślejsze kontrole i większe podporządkowanie się zachodnim sankcjom – mówił.
Kommersant, powołując się na dane branży transportowej przekazał, że zakłócenia na granicy mogły objąć około 7500 pojazdów. „Opóźnienia rozpoczęły się w połowie września, kiedy Kazachstan zaczął bardziej rygorystycznie sprawdzać przesyłki do Rosji i Białorusi. To, co kiedyś powodowało drobne opóźnienia, zamieniło się w tygodniowe kolejki” – wskazuje Forbes.
Portal EUToday wskazywał, że obecnie 99 proc. ciężarówek przewożących wrażliwe towary podlega intensywnym kontrolom. Analityk bezpieczeństwa Jason Jay Smart ocenił, że „Kazachstan w końcu egzekwuje sankcje, ponieważ widzi, że koszty pomocy Rosji szybko rosną”. Jak dodał, rosnąca zależność Kazachstanu od zachodniego finansowania „kształtuje jego wybory polityczne”.
Nie wszyscy zgadzają się jednak, że tylko sankcje odpowiadają za zmianę podejścia. Maximilian Hess, pracownik Instytutu Badań nad polityką zagraniczną, wskazał, że takie spory handlowe nie są niczym niezwykłym i mogą wynikać z rutynowych dwustronnych tarć.
Kazachstan oddala się od Rosji? W tle umowa z USA
„Zakłócenie handlu następuje, gdy prezydent Kasym-Żomart Tokajew szuka bliższych więzi z Waszyngtonem, unikając bezpośredniej konfrontacji z Moskwą” – wskazuje Forbes.
Jak przypomniano, we wrześniu po rozmowie Trumpa z Tokajewem USA i Kazachstan sfinalizowały największą transakcję lokomotyw o wartości 4,2 miliarda dolarów.
Przypomniano także słowa byłego wicepremiera Serika Jumanğarina, który w rozmowie z Bloombergiem zaznaczał, że Kazachstan „nie będzie ślepo przestrzegał sankcji”, jeśli będą mogły zaszkodzić przemysłowi krajowemu.
Problemy Rosji po atakach na rafinerie. „Jeśli Ukraina utrzyma swój impet”
Forbes zwraca uwagę na kolejne kwestie, z którymi zmagają się kraje środkowej Azji – zakłócenia w rosyjskich rafineriach spowodowane ukraińskimi atakami, a także zakazy eksportu ropy – doprowadziły do niedoborów w Moskwie i skoku cen w całym regionie.
Tadżykistan, który importuje prawie całe paliwo z Rosji, odnotował najwyższy w regionie wzrost cen benzyny. Tymczasem Kazachstan nałożył tymczasowy zakaz eksportu w celu zabezpieczenia popytu wewnętrznego.
„Ponieważ Rosja stara się zaspokoić własne potrzeby paliwowe kraje Azji Środkowej mają coraz więcej powodów, by ponownie ocenić swoją zależność energetyczną od Moskwy. Jeśli Ukraina utrzyma swój impet, sąsiednie państwa mogą zacząć rekalibrować swoje więzi w odpowiedzi na słabnące wpływy regionalne Rosji” – wskazuje Forbes.
Oddalenie strategicznych partnerów? W tle wojna w Ukrainie
Kazachstan od wielu dekad uznawał Rosję za swojego strategicznego partnera. Jednak w 2022 roku prezydent Kasym-Żomart Tokajew uznał, że żądania Kremla wobec Ukrainy są niewłaściwe.
Zaznaczał wtedy, że jego kraj nie uzna niepodległości Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej. Separatystyczne republiki nazwał terytoriami „quasi-państwowymi”.
Natomiast w listopadzie ubiegłego roku Tokajew nakazał zwiększenie bezpieczeństwa kluczowych obiektów wojskowych i cywilnych w kraju. Decyzja pojawiła się po wystrzelenia przez Rosję rakiety balistycznej na miasto Dniepr i oświadczeniu Władimira Putina, że konflikt w Ukrainie przybrał „charakter światowy”.
„Dla naszego państwa głównym celem strategicznym jest zachowanie stabilności, spokoju, prawa i porządku. Kazachstan wielokrotnie opowiadał się za negocjacyjnym rozwiązaniem kwestii zaprzestania działań wojennych między dwoma słowiańskimi narodami” – wskazywano wtedy w komunikacie sekretarza prasowego przywódcy Kazachstanu.
Mimo że po pełnoskalowej inwazji Rosji Kasym-Żomart Tokajew zdawał się balansować w światowej polityce i delikatnie, lecz konsekwentnie dystansować od rosyjskich wpływów, jego kraj był hubem przesyłowym dla towarów, na które państwa Zachodu nałożyły sankcje wobec Rosji.
Jeszcze w październiku ubiegłego roku wiceminister spraw zagranicznych Roman Wasilenko wskazywał, że nie chce, by terytorium jego kraju było wykorzystywane do obchodzenia sankcji. – Kazachstan nie nałożył sankcji na Rosję i nie przyłączył się do nich. Jednocześnie nie chcemy, aby nasze terytorium było wykorzystywane do ich obchodzenia – zaznaczał.
Kazachstan na rozdrożu. „Poszukiwanie alternatywy dla rosyjskiego monopolu”
Analitycy Instytutu Europy Środkowej na początku roku ocenili, że Kazachstan znajduje się na rozdrożu pod względem prowadzenia polityki zagranicznej, handlowej oraz bezpieczeństwa.
„Zauważalnym trendem jest poszukiwanie alternatyw dla rosyjskiego monopolu w wielu obszarach, mimo pozostawania w wyraźnej zależności od wpływów i pieniędzy pochodzących z Rosji. Zainteresowane poprawą relacji z Kazachstanem są zarówno Chiny, jak i świat zachodni, co sprawia, że bardzo prawdopodobne wydaje się stopniowe osłabianie pozycji Rosji w tym największym państwie Azji Centralnej” – wskazywano.
-
Ultimatum Trumpa to straszak czy gamechanger? „Sygnał dla Putina”
-
„Obnażył mało finezyjną, toporną grę Putina”. Trump tego nie wykorzystał