Były oficer policji: Sprawa Iwony Wieczorek była kulą u nogi

W środę 24 września portal Goniec opublikował rozmowę, którą przeprowadził z byłym oficerem policji, który uczestniczył w śledztwie dotyczącym zaginięcia Iwony Wieczorek. – Ta sprawa była kulą u nogi dla Komendy Głównej Policji. Nie była ona postrzegana jako prestiżowa, tylko cytuję: „g***o, którego trzeba się pozbyć” – powiedział rozmówca. – Poniekąd trochę nieszczęściem tej sprawy jest to, że została tak mocno medialnie nagłośniona, a chyba największym błędem było to, że materiały ze sprawy, która była prowadzona w gdańskiej prokuraturze, zostały udostępnione mediom – stwierdził. – Mogę jedynie powiedzieć, że główne tezy opierały się wokół osób z najbliższego towarzystwa Iwony – wyjawił były funkcjonariusz. Został także zapytany, kto w jego ocenie mógłby nie chcieć doprowadzić do zakończenia śledztwa. – To bardzo ciekawy wątek. Podejrzewam, że to mogło być inicjowane przez kogoś z policji – ujawnił jedynie informator. Były funkcjonariusz powiedział również, że w czasie śledztwa „pierwszy raz zdarzyło” mu się otrzymać zakaz kontaktowania się z prokuratorem i omawiania z nim szczegółów.

„Nie da się nikogo na 100 procent wykluczyć z kręgu podejrzanych”

W kontekście feralnej nocy rozmówca Gońca stwierdził, że kobieta musiała być silnie zdenerwowana, jeśli wracała piechotą z Sopotu do Gdańska. W jego ocenie w drodze do domu kobieta nie zaszła na słynne ognisko w Parku Reagana, ale nie poparł tej tezy żadnymi faktami. Jego zdaniem brak zabezpieczenia niektórych kamer z monitoringu był „błędem policji„. – Monitoringi niewiele wniosły do samej sprawy. Pomogły na przykład w ustaleniu, gdzie Iwona była widziana ostatni raz, ale nie miały dużego wpływu na proces wykrywczy – dodał. Po raz kolejny wspomniał także o „największym błędzie”, tym razem w kontekście niezabezpieczenia kamer z osiedla Iwony. Ponadto odnośnie przeszukań ujawnił, że w mieszkaniu dziadków Pawła P. zabezpieczono materac, który znajdował się w piwnicy. Nie zdradził jednak nic więcej w temacie. – W tej sprawie nie da się nikogo na 100 procent wykluczyć z kręgu podejrzanych – podsumował były policjant.


Zobacz wideo

Nagranie z monitoringu dot. sprawy Iwony Wieczorek. Ostatnie chwile przed zaginięciem

Sprawa zaginięcia Iwony Wieczorek

19-letnia Iwona Wieczorek zaginęła 17 lipca 2010 roku. Była wtedy na imprezie w Sopocie, gdzie miała pokłócić się ze swoimi znajomymi. Postanowiła wrócić pieszo do domu na gdańskim osiedlu Jelitkowski Dwór. Promenadą miała przejść około sześciu kilometrów. Ślad po młodej kobiecie urwał się w Jelitkowie przy wejściu na plażę nr 63. O godzinie 4:12 po raz ostatni zarejestrowały ją kamery monitoringu. Była około 2,5 kilometra od domu. Do dziś nie wiadomo, co się z nią stało, a sprawa wciąż budzi bardzo silne emocje. Zajmuje się nią policja, prokuratura oraz Archiwum X. 

Nowe doniesienia w tej sprawie znajdziesz również w artykule: „Zaginięcie Iwony Wieczorek. Wraca wątek ogniska. 'Troszkę tragikomedia'”.

Źródło: Goniec

Udział
Exit mobile version