Jeszcze w trakcie rewanżowego starcia pomiędzy Atletico a Realem, informowaliśmy o kontrowersjach, jakie w przestrzeni internetowej wywołał polski sędzia. Szymon Marciniak w pierwszej połowie spotkania nie zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego po zagraniu ręką w „szesnastce” jednego z piłkarzy gospodarzy. Zdaniem arbitra pochodzącego z Płocka, w tej sytuacji nie doszło do przekroczenia przepisów.

Liga Mistrzów: Szymon Marciniak w centrum uwagi. UEFA zabrała głos!

Jak się miało okazać, to nie był jedyny moment, w którym Marciniak znalazł się w centrum zainteresowania. Ostatecznie rewanżowe starcie zakończyło się wygraną Atletico 1:0, co w zderzeniu z pierwszym spotkaniem, wygranym przez Królewskich 2:1, dało dogrywkę. Dodatkowe 30 minut – nie po raz pierwszy – nie przyniosło rozstrzygnięcia. Ostatnim z dostępnych rozwiązań wyłonienia ćwierćfinalisty LM była seria rzutów karnych. W niej lepszy był Real (4:2), choć nie obyło się bez dramaturgii.

Jako drugi do rzutu karnego ze strony gospodarzy podszedł Julian Alvarez. Argentyńczyk przy uderzeniu poślizgnął się jednak, co sprawiło, że dotknął piłki obiema nogami. Istotą sprawy jest to, że w przypadku podwójnego dotknięcia, późniejsze trafienie Alvareza nie mogło być uznane. Marciniak po konsultacji z VAR, podjął słuszną decyzję, dotyczącą tego zdarzenia. Polak nie uznał tego wykonania jedenastki. Niestety dla „ducha gry”, w tym wypadku nie ma mowy o powtórce, przez co Atletico było poszkodowane.

Atletico zwróciło się z zapytaniem do UEFA o słuszność decyzji przy rzucie karnym Alvareza, ostatecznie nieuznanym przez Marciniaka. Europejska federacja zabrała głos w czwartkowe popołudnie.

„Choć minimalny, zawodnik nawiązał kontakt z piłką stojącą nogą przed kopnięciem, jak pokazano na załączonym klipie wideo. Zgodnie z obecną zasadą (Przepisy Gry, Punkt 14.1), VAR musiał wezwać sędziego, sygnalizując, że gol powinien zostać nieuznany […] UEFA rozpocznie rozmowy z FIFA i IFAB, aby ustalić, czy przepis ten powinien zostać zmieniony w przypadkach, gdy podwójne dotknięcie jest ewidentnie niezamierzone” – zacytował komunikat UEFA znany włoski newsman, Fabrizio Romano.

Może się zatem okazać, że decyzja podjęta przez Marciniaka będzie przełomem do zmiany przepisów, na korzyść tego typu zdarzeń, faktycznie niemających założenia jakiegokolwiek oszustwa. A jak pokazał przypadek Atletico, bezlitosny przepis może być wyjątkowo krzywdzący.

Udział
Exit mobile version