-
Pierwsze amerykańskie rodeo w Polsce wywołuje poważne kontrowersje związane z prawem i etyką.
-
Organizacje prozwierzęce i prawnicy alarmują o zagrożeniu życia, cierpieniu zwierząt oraz braku przejrzystości.
-
Rodeo, w tym ujeżdżanie byków, może być sprzeczne z przepisami oraz negatywnie wpływać na dzieci.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Gliwice mają zostać gospodarzem pierwszego w Polsce pokazu amerykańskiego rodeo. Impreza jest zaplanowana na 13 września 2025 roku, ale wydarzenie zapowiadane przez organizatorów jako „widowisko pełne emocji” budzi wiele wątpliwości dotyczących etyki, czy bezpieczeństwa. Pojawił się w związku z tym apel prawników i obrońców zwierząt. Mówią o wyznaczaniu nowej, niebezpiecznej ścieżki.
„Nie znajdujemy podstaw prawnych dla organizacji wydarzenia o takim charakterze i kształcie na terytorium Polski, ponieważ stoi to w sprzeczności z przepisami ustawy o ochronie zwierząt i aktami wydanymi na jej podstawie. Podjęliśmy stosowne kroki prawne w tej sprawie” – komentuje Maria Januszczyk, Wiceprezeska Stowarzyszenia Prawnicy na Rzecz Zwierząt.
Ujeżdżanie byków w Polsce
Corrida, ale i amerykańskie rodeo budzą coraz większy sprzeciw społeczny w krajach, zwłaszcza w Europie. Obrońcy zwierząt w większości uważają, że corrida to archaiczna i okrutna tradycja. Dane pokazują równolegle, że zainteresowaniem tym „sportem” maleje z roku na rok choćby w Hiszpanii, bo tu takie wydarzenia są nadal organizowane i niekiedy kończą się tragicznie zarówno dla ludzi, jak i zwierząt. Elisa Allen z organizacji PETA twierdzi, że śmierć ludzi i zwierząt powinna być wystarczającym powodem do zaprzestania organizacji corridy na całym świecie. Hiszpańska partia praw zwierząt Pacma utrzymuje ponadto, że całkowity zakaz tej „tradycji” położy kres cierpieniu zwierząt.
Z kolei niektóre kraje i miasta świata wprowadziły zakazy lub znaczące ograniczenia dla rodeo z uwagi na dobro zwierząt, m.in. Wielka Brytania (całkowity zakaz od 1934 r.), Niemcy (zakaz wiązania cieląt arkanem), Holandia, czy miasta takie jak Vancouver w Kanadzie.
Tymczasem w Polsce ma się odbyć wydarzenie, które może stanowić niebezpieczny precedens i otworzyć furtkę dla kolejnych tego typu inicjatyw, w których zwierzęta są wykorzystywane w celach rozrywkowych – ostrzegają przyrodnicy.
Największą ich wątpliwość budzi pochodzenie zwierząt i ich przygotowanie do pokazów. Częścią wydarzenia w Gliwicach ma być ponadto tzw. bull riding, czyli pokaz ujeżdżania wytrenowanych byków. Strona społeczna zwraca uwagę na brak przejrzystości dot. hodowli byków trenowanych do pokazów w Polsce – organizator wskazuje, że byki będą pochodziły z polskiej hodowli, jednak z dokumentów wynika, iż na dzień 21 lipca 2025 roku, w rejestrze Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, na terenie Polski nie zarejestrowano ani jednej siedziby stada tresowanych zwierząt. Nie podano także, kto byki wykorzystywane w pokazach szkolił, ani jakie ma kwalifikacje. A to może mieć wpływ na poziom bezpieczeństwa.
Rodeo sprzeczne z ustawą o ochronie zwierząt?
Podczas rodeo stosuje się tzw. flank straps, których celem jest sztuczne stymulowanie zwierzęcia do wykonywania gwałtownych ruchów – wierzgania, kopania I skakania. Jest to praktyka, która może naruszać przepisy ustawy o ochronie zwierząt, w szczególności art. 6 ust. 2 zakazującego zadawania albo świadomego dopuszczania do zadawania zwierzętom bólu lub cierpienia, w tym cierpienia natury psychicznej – wskazuje strona społeczna.
Kolejnym punktem, który budzi kontrowersje, jest dopuszczanie do widowiska dzieci (do 3. roku życia mają darmowy wstęp). W praktyce oznacza to, że najmłodsi będą mogli oglądać wydarzenie, w którym może dojść do wypadków, cierpienia, a nawet śmierci zwierząt. Tego typu obrazy mogą negatywnie wpływać na rozwój emocjonalny dzieci i oswajać je z przemocą wobec zwierząt. Tego rodzaju działanie spotkało się ze sprzeciwem Rzecznika Praw Dziecka, który przedstawił organizatorowi negatywną opinię o udziale dzieci w wydarzeniu, z prośbą o jej rozważenie i ustosunkowanie się.
Fundacji Mushika i Stowarzyszenia Prawnicy na Rzecz Zwierząt uważają, że organizacja wydarzenia stoi w sprzeczności z przepisami ustawy o ochronie zwierząt, a także z wartościami etycznymi, jakimi powinny kierować się instytucje publiczne, wspierając inicjatywy na terenie miasta.