To już dobre 100 lat, odkąd nie mamy w Polsce rodzimych norek. No zaraz – ktoś zawoła – jak to nie mamy? Norki żyją przecież wciąż nad polskimi jeziorami, stawami i rzekami. Wybierają z wody ryby i raki oraz żaby. To nawet pewien problem dla przyrody.
Dzisiejsze norki to inwazyjne wizony amerykańskie
Tak, ale to nie są norki rodzime, a inwazyjne. Mówimy o wizonie amerykańskim, zwanym niegdyś norką amerykańską – gatunku z Ameryki Północnej, który znalazł się w Polsce w latach pięćdziesiątych XX w.
W 1953 r. zaobserwowano w naszych wodach pierwsze osobniki, zapewne uciekinierów z hodowli futerkowych. Wizon amerykański zastąpił w naszej przyrodzie norkę europejską, która wymarła.
Niegdyś łączono te dwa fakty, ale dzisiaj wiemy, że norka europejska zniknęła z Polski zanim wizon się pojawił. Nie było jej już w naszym kraju przed II wojną światową, a z dawnego zasięgu obejmującego całą Europę poza jej skrajnymi fragmentami zostały małe wysepki.
To tereny północnej Rosji, Zakaukazia i delty Wołgi, a także pewne obszary na terenie Estonii, Łotwy i Finlandii (gdzie norka europejska jest krytycznie zagrożona). Norki europejskie żyją jeszcze w delcie Dunaju, w Rumunii, Mołdawii, Bułgarii i Ukrainie, a także we Francji.
Norka przetrwała tylko w kilku punktach Europy
Francja zachowała swoją populację tych związanych z wodą zwierząt, które wciąż żyją i polują w jej zachodniej części oraz w Gaskonii i przyległym hiszpańskim Kraju Basków.
Z francuskiego Zoodysee w Villiers en Bois pochodzi Turia – samica norki europejskiej, która ze swym partnerem Renem trafiła do zoo w Poznaniu. Zwierzęta nazwano jak rzeki, bo Ren płynie w Niemczech, a Turia to rzeka w Hiszpanii. Wpada do Morza Śródziemnego niedaleko Walencji.
„Przyjechali do nas w ramach międzynarodowego programu hodowlanego, mającego na celu ratowanie norek europejskich jako gatunku. Od ponad 30 lat ogrody zrzeszone w Europejskim Stowarzyszeniu Ogrodów Zoologicznych i Akwariów prowadzą działania na rzecz rozmnażania i reintrodukcji norek – przede wszystkim na terenie Estonii, na wyspie Hiumaa” – tłumaczą pracownicy ogrodu w Poznaniu.
Wyspa Hiumaa jest niezwykle istotna w planie ratowania tego ginącego w Europie gatunku. Udało się tam pomyślnie odtworzyć populację zwierząt, bez ingerencji ze strony wizona amerykańskiego. Estończycy chcą to powtórzyć na sąsiedniej bałtyckiej wyspie Saaremaa.
W 2023 r. międzynarodowy zespół naukowców pod kierownictwem Uniwersytetu Szczecińskiego, w skład którego wchodzi Centrum Norki Europejskiej, niemieckie stowarzyszenie Wildtier und Artenschutzstation e.V., stowarzyszenie EuroNerz e.V. oraz amerykański Uniwersytet Rokefellera zsekwencjonował genom norki europejskiej, co ma wydatnie pomóc w jej ratowaniu i być może odtworzeniu na terenie Europy.
Zoo w Poznaniu może w tym pomóc, to jeden z cenniejszych projektów dla europejskiej przyrody. „To ogromny zaszczyt, że nasz ogród może być częścią tej misji” – przekazali pracownicy ogrodu.