Wiele urzędów decyduje się na wydłużenie w poniedziałki godzin pracy do 18.00. Jak podaje RMF FM, rząd chce tę zasadę ujednolicić, tak byśmy nie musieli wychodzić wcześniej z pracy, bądź brać dnia urlopu, by załatwić sprawy w urzędzie.
Rozgłośnia wskazuje, że już w maju pismo w tej sprawie wysłała szefowa służby cywilnej do dyrektorów wszystkich instytucji, w których zatrudniony jest korpus służby cywilnej. Chodziło o podmioty administracji rządowej, jak m.in. Główny Urząd Statystyczny, Urząd Patentowy czy ministerstwa. Było to jednak tylko zalecenie, a nie obowiązek.
Wszystkie urzędy czynne do 18.00?
W powyższych instytucjach zwykły obywatel rzadko jednak bywa. Inaczej wygląda sytuacja w przypadku np. urzędów skarbowych, czy wojewódzkich. – Chcielibyśmy, żeby cała administracja centralna, rządowa, administracja, gdzie jest korpus służby cywilnej, pracował w ten jeden dzień, w poniedziałek, między 8:00 a 18:00, żeby każdy mógł załatwić swoje sprawy w urzędzie – podkreśla w rozmowie z RMF FM Michał Jaros, wiceminister rozwoju i technologii.
Rząd proponuje wydłużenie godzin pracy w urzędach w poniedziałek, ale ujednolicenie dnia może przysporzyć trudności, co podnoszą samorządy wskazując na uwarunkowania lokalne. Powoływano się tu m.in. na wyznaczone w niektórych miejscowościach dni targowe, dzień powrotu mieszkańców do miejsca zamieszkania po tygodniu spędzonym w innym mieście w celach zarobkowych czy dzielenie przestrzeni biurowych z innym urzędem. Przykładowo w Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim we Wrocławiu wydłużone godziny pracy obowiązują w środę.
Środowiska skupiające samorządowców sprzeciwiają się centralnym rozwiązaniom w tej sprawie. – Uważam, że przepisy powinny pozostać, tak jak do tej pory pozostawiając decyzję podmiotowi zarządzającemu danym urzędem administracji samorządowej, bo on najlepiej wie, jak dostosować godziny pracy do lokalnych uwarunkowań – przekonuje Grzegorz Kubalski ze Związku Powiatów Polskich.
Kubalski zwraca uwagę, że w dobie cyfryzacji urzędy funkcjonują 24 godziny na dobę.