11 marca 2025 roku w Dżuddzie, Arabii Saudyjskiej, odbyły się rozmowy między przedstawicielami Ukrainy i Stanów Zjednoczonych. Spotkanie zakończyło się wspólną deklaracją, w której Ukraina wyraziła gotowość do podjęcia 30-dniowego rozejmu, jeśli Rosja zgodzi się na te warunki. Informując o wynikach negocjacji, prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, podziękował prezydentowi USA, Donaldowi Trumpowi, za konstruktywność rozmów. Strony uzgodniły również kluczowe kroki w zakresie pomocy wojskowej i wywiadowczej dla Ukrainy, która ma zostać wznowiona. Decyzja o zawieszeniu pomocy miała miejsce 4 marca, jednak teraz wydaje się, że ukraińska strona odzyskuje pełne wsparcie.

Ukraińscy eksperci zwracają uwagę, że obecnie trudno przewidzieć, jaką oficjalną odpowiedź Rosja da na propozycję rozejmu. Z jednej strony, Kreml może postawić Ukrainie szereg warunków, które muszą zostać spełnione, aby doszło do zawarcia rozejmu. Z drugiej strony, Rosja może rozpocząć negocjacje o szerokiej umowie pokojowej, co może stworzyć dodatkową presję na Ukrainę. Jednak, jak zauważają analitycy, Kreml będzie próbował oskarżyć Ukrainę o brak chęci zakończenia wojny, a tym samym podważyć pozycję Kijowa przed międzynarodową opinią publiczną i prezydentem Trumpem. Eksperci zaznaczają, że kwestia zakończenia wojny jest wciąż daleka od rozwiązania i przed Ukrainą oraz USA stoi ogromne wyzwanie, by wywrzeć na Rosji skuteczną presję.

Zobacz wideo Trump zapowiedział spotkanie z Putinem. Czy Ukraina zostanie rzucona na pastwę Rosji?

Co zrobi Trump, jeśli Rosja odmówi rozejmu? „Plan Kremla na tym etapie upadł” 

„Nie ma wątpliwości – rosyjski plan zerwania negocjacji rękami Ukrainy na tym etapie upadł. Nie definitywnie, ale teraz bez wątpienia poniósł porażkę. I od tego momentu pojawia się mnóstwo niewiadomych” – pisze ukraiński politolog Wadym Denysenko. „Nie wiadomo, czy Trump, w razie odmowy Rosji, zdecyduje się podnieść stawki i faktycznie zablokować eksport rosyjskiej ropy. Nie wiadomo też, czy Putin odważy się powiedzieć Trumpowi „nie”, zwłaszcza biorąc pod uwagę obecność ukraińskich wojsk pod Kurskiem. I wreszcie – jaką grę rozegrają Chiny? Będą biernie przyglądać się wydarzeniom, czy zdecydują się otwarcie stanąć po stronie Rosji?” – pyta ekspert.

„Putin doskonale zdaje sobie sprawę, że mówiąc 'nie’, może stracić poparcie dużej części tzw. globalnego Południa, zwłaszcza biorąc pod uwagę rolę Arabii Saudyjskiej w tych negocjacjach. A to dla niego kluczowe – ze względu na obsesyjne dążenie do bycia trzecim biegunem światowego porządku” – podkreśla Denysenko. „Warto też pamiętać, że jeden niewłaściwy krok teraz może oznaczać ostateczną utratę wpływów i możliwości kontrolowania sytuacji na obszarze postradzieckim – włącznie z Białorusią” – dodaje ekspert.

„Negocjacje Ukrainy i USA w Arabii Saudyjskiej można uznać za sukces” – ocenia politolog Maksym Rozumnyj na antenie ukraińskiej telewizji „Espreso”. Jego zdaniem administracja Trumpa konsekwentnie realizuje plan pokojowy, wywierając naprzemienną presję na strony wojny i wymuszając ustępstwa. Teraz, po zgodzie Ukrainy na 30-dniowe zawieszenie broni, czas naciskać na Rosję, podkreśla ekspert.

Rozumnyj zaznacza, że jednym z narzędzi presji na Putina mogły być także ataki ukraińskich dronów na Moskwę. „To dla Kremla poważny sygnał, zwłaszcza gdy Putin chce pokazać się jako zwycięzca przed rocznicą zakończenia II wojny światowej, która w Rosji jest ważnym dniem dla propagandy” – mówi ekspert. 

„Emocjonalna huśtawka przechyliła się teraz w drugą stronę: USA wysłały na negocjacje 'dobrych policjantów’, ukraińska delegacja zaprezentowała się godnie, a tekst komunikatu brzmi obiecująco” – pisze ukraiński ekspert Walerij Piekar. Ostrzega jednak, że sytuacja może się szybko odwrócić. „Nie popadajmy w euforię, to unikniemy rozczarowania. Presja na Ukrainę trwa, ale społeczeństwo i władze wciąż się nie łamią” – podkreśla ekspert.

Ukraiński dyplomata: Trump nie pozwoli Putinowi narzucać swoich warunków 

„Wyniki negocjacji USA i Ukrainy w Arabii Saudyjskiej przerosły najśmielsze oczekiwania” – pisze ukraiński politolog Wołodymyr Fesenko. Jego zdaniem decyzja o odblokowaniu dostaw broni to narzędzie presji na Rosję: albo Kreml zgodzi się na zawieszenie broni, albo USA wznowią pełne wsparcie militarne dla Ukrainy. Jak podkreśla ekspert, obawy o naciski na Kijów w sprawie pokoju na warunkach Moskwy na razie się nie potwierdziły.

Co zrobi Rosja? „Putin raczej nie udzieli jednoznacznej odpowiedzi na propozycję rozejmu. Kreml może postawić Ukrainie szereg kontrwarunków i równocześnie nalegać na szerokie negocjacje pokojowe. Będzie też próbował obciążyć Kijów odpowiedzialnością za brak porozumienia i przedstawić nas jako stronę niechętną do zakończenia wojny” – ostrzega Fesenko.

„Ukraina i USA mają w dużej mierze wspólne stanowisko co do tego, jak wejść w proponowane zawieszenie broni” – mówi Wołodymyr Ohryzko, były minister spraw zagranicznych Ukrainy na antenie Radio NV. Jednocześnie podkreśla, że nie wiadomo, jakie będą kolejne kroki Rosji. „To, co dziś robi Kreml, nie wskazuje na gotowość do rozejmu. Trudno powiedzieć, jak Putin sprzedałby to swojemu narodowi, zwłaszcza że rosyjskie ataki powietrzne na Ukrainę tylko się nasilają” – zauważa dyplomata.

Według Ohryzki kluczowe będą najbliższe dni. „Nie sądzę, by Trump pozwolił Putinowi grać na zwłokę i narzucać swoje warunki. Po 11 marca wejdziemy w bardzo krótki, ale kluczowy moment” – podkreśla.

Udział
Exit mobile version