Tom Homan to były dyrektor amerykańskiego Urzędu Imgracyjnego i Celnego (ICE). Podczas drugiej kadencji Donalda Trumpa został powołany przez niego na stanowisko Zastępcy Dyrektora ds. Operacji Egzekowwania i Usuwania. Potocznie funkcję tę określa się mianem „cara granicy”.
– Prezydent Trump zmienia zasady gry. Zrobił na granicy przez siedem tygodni coś, czego Joe Biden nie mógł, lub nie chciał zrobić przez cztery lata – mówił Homan w programie „Fox and Friends” w stacji „Fox News”.
Według danych przytoczonych przez Homana w ciągu pierwszych 100 dni Trumpa do USA zostało wpuszczonych dziewięć osób, które nie miały pozwolenia na pobyt. Czworo z migrantów było istotnymi świadkami w sprawach kryminalnych, czworo przyjęto ze względu na poważne dolegliwości zdrowotne, a jeden został zwolniony z powodów humanitarnych.
Car granicy kontra migranci. Podał liczby
Homan dodał, że najnowsze dane oznaczają spadek przekroczeń granicy o 99,99 proc. w porównaniu z analogicznym okresem rok temu, za prezydentury Joe Bidena, gdy wpuszczonych do USA zostało 184 tys. osób.
Należy jednak zwrócić uwagę, że we wtorkowym programie Homan powtórzył liczby, którymi dzielił się na początku kwietnia. Wówczas liczby 184 241 oraz 9 dotyczyły okresu od 20 stycznia do 1 kwietnia odpowiednio dla 2024 r. i 2025 r. Wówczas migrantów Homan określał mianem „nielegalnych obcych”.
Po ponownym przejęciu kontroli nad amerykańską administracją, Trump odszedł od polityki „złap i wypuść”. Podczas prezydentury Joe Bidena osoby zatrzymane przy nielegalnym przekraczaniu granicy były wpuszczane do USA i tam oczekiwały na przesłuchanie.
Tymczasem po zapowiedzi Trumpa o aresztowaniach migrantów zmniejszyła się liczba prób przekraczania granicy. Według Homana jest ona najniższa od 60 lat. Dodatkowo, w ciągu 100 dni prezydentury Trumpa, deportowano blisko 140 tys. osób.
USA deportuje matki i dzieci. „Nie rozdzielamy rodzin”
Nowe restrykcyjne prawo dotyczy również rodziców dzieci urodzonych w Stanach Zjednoczonych. Podczas poniedziałkowego briefiengu w Białym Domu Homan stwierdził, że posiadanie dziecka z amerykańskim obywatelstwem nie daje „immunitetu”.
„Cara granicy” pytano o sytuacje matek deportowanych do Hondurasu wraz z ich dziećmi, obywatelami USA. Najmłodsze z nich miało dwa lata.
– Dzieci wyjechały wraz z ich matkami, które poprosiły o to, by ich nie rozdzielać. Matki dokonały takiego wyboru – mówił Homan.
– Jeśli byśmy tego nie zrobili to dzisiejsze historie brzmiałyby: Administracja Trumpa znowu rozdziela rodziny. Posiadanie dziecka z obywatelstwem nie czyni cię odpornym na nasze prawa – dodał.
Nowe zarządzenia Trumpa. Znajomość angielskiego i miasta sanktuaria
W poniedziałek Trump podpisał zarządzenie nakazujące, by zawodowi kierowcy, w tym kierowcy ciężarówek przejeżdżający przez USA potrafili porozumiewać się po angielsku. Choć takie zarządzenie obowiązywało już wcześniej, to prezydent USA podkreślił, że nikt nie egzekwował go od lat.
Kolejne poniedziałkowe zarządzenie nakazuje urzędnikom stanowym i federalnym publikowanie list „miast sanktuariów”, które miałyby „nie egzekwować przepisów imigracyjnych” i „utrudniać działanie służb”.
Źródła: New York Post, greenwichtime, „Washington Times”