„Świat dowiedział się krótko przed godziną 14:00 czasu wschodniego 15 marca, że Stany Zjednoczone bombardują cele Huti w Jemenie. Ja jednak wiedziałem dwie godziny przed wybuchem pierwszych bomb, że atak nadejdzie” – napisał w swoim artykule Jeffrey Goldberg.

Dziennikarz poinformował, że do grupy „Mała grupa Huti PC” na komunikatorze Signal został zaproszony przez Mike’a Waltza 11 marca – na cztery dni przed amerykańską operacją w Jemenie.

Dziennikarz trafił do tajnej grupy przedstawicieli Białego Domu

Goldberg przyznał, że początkowo był przekonany, że ktoś podszywa się pod Waltza, żeby w jakiś sposób go „usidlić”. Poznał wprawdzie w przeszłości doradcę Trumpa ds. bezpieczeństwa, jednak nie było żadnego powodu, by polityk miał wznawiać z nim kontakt w taki sposób.

Gdy do grupy zaczęły dołączać kolejne „szychy” z amerykańskiego rządu, by wymienić choćby wysłannika ds. Bliskiego Wschodu Steve’a Witkoffa, wiceprezydenta J.D. Vance’a, czy sekretarza obrony Pete’a Hegsetha, jego sceptycyzm zaczął tylko narastać. Podejrzewał, że może to być próba dezinformacji zaprojektowana przez obcy wywiad.

„Miałem bardzo poważne wątpliwości co do tego, czy ta grupa jest prawdziwa, ponieważ nie mogłem uwierzyć, że kierownictwo bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych porozumie się na Signalu w sprawie zbliżających się planów wojennych. Nie mogłem też uwierzyć, że doradca prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego może być tak lekkomyślny, by włączyć redaktora naczelnego 'The Atlantic’ do takich rozmów z wysokimi rangą urzędnikami amerykańskimi, włącznie z wiceprezydentem” – napisał.

J.D. Vance nie chciał „ratować Europy”. Martwił się o przekaz dla opinii publicznej

Dyskusja na grupie była bardzo intensywna i pokazywała, że nie wszyscy współpracownicy Trumpa zgadzali się co do słuszności wykonania operacji w Jemenie we wskazanym terminie. Sprzeciw wyraził J.D. Vance, który – jak zauważył Goldberg – nigdy publicznie nie podważał postanowień prezydenta USA.

Vance miał stwierdzić, że „popełniają błąd”. „Trzy procenty amerykańskiego handlu przechodzi przez Kanał Sueski. Jeśli chodzi o Europę to 40 proc. Istnieje realne ryzyko, że opinia publiczna tego nie zrozumie i nie pojmie, dlaczego jest to konieczne. Najmocniejszym powodem, aby to zrobić, jest, jak powiedział prezydent USA, wysłanie wiadomości” – pisał.

Nie jestem pewien, czy prezydent zdaje sobie sprawę z tego, jak bardzo jest to niespójne z jego obecnym przesłaniem na temat Europy. Istnieje również ryzyko, że będziemy świadkami umiarkowanego lub poważnego wzrostu cen ropy” – sugerował wiceprezydent, wskazując że powinno opóźnić się operację o miesiąc.

Do jego obaw odniósł się Pete Hegseth, który stwierdził, że rozumie jego punkt widzenia. „Myślę, że przekaz (do opinii publicznej – przyp. red.) będzie trudny bez względu na wszystko – nikt nie wie, kim są Huti” – stwierdził, wyraźnie wskazując jednak, że działania mają sens.

„Jeśli uważasz, że powinniśmy to zrobić, to zróbmy to. Po prostu nienawidzę znowu ratować Europy” – odpisał Vance.

Do słów wiceprezydenta, już po wycieku rozmowy, odniósł się jego rzecznik prasowy William Martin, który wskazał, że pomimo tego, jakie wrażenie mogą sprawiać fragmenty wypowiedzi Vance’a, w pełni zgadza się on z prezydentem USA. „Wiceprezydent Vance jednoznacznie popiera politykę zagraniczną tej administracji. Prezydent i wiceprezydent odbyli kolejne rozmowy w tej sprawie i są w pełni zgodni” – wskazał.

Ustalenia w sprawie ataku na Huti w obecności dziennikarza

15 marca przed południem, w dniu rozpoczęcia operacji, Pete Hegseth miał opublikować w grupie “aktualizację”. Goldberg zdecydował, że nie zacytuje jej publicznie, gdyż zawarte w niej informacje mogłyby „zostać wykorzystane do zaszkodzenia amerykańskiemu personelowi wojskowemu i wywiadowczemu, szczególnie w kontekście Bliskiego Wschodu”.

„Aby zilustrować szokującą lekkomyślność tej rozmowy w Signal, powiem tylko, że post Hegseth zawierał szczegóły operacyjne nadchodzących uderzeń na Jemen, w tym informacje o celach, broni, którą USA będą rozmieszczać, oraz o kolejności ataków” – napisał dziennikarz.

Na słowa Hegsetha miał zareagować Vance. „Pomodlę się o zwycięstwo” – napisał wiceprezydent.

Po tym, jak dwie godziny później zaczęło się bombardowanie w Jemenie, Goldberg wiedział już, że grupa, w której się znajduje, nie jest prowokacją. Opuścił ją, wiedząc, że wiadomość o jego odejściu otrzyma automatycznie Mike Waltz. „Wydawało się, że nikt na czacie nie zauważył, że tam jestem. Nie zadawano mi też żadnych dalszych pytań o powód odejścia, a konkretniej o to, kim jestem” – napisał.

Rząd komentuje wyciek: Wygląda na to, że jest autentyczny

„Nigdy nie widziałem takiego wycieku” – przyznał dziennikarz, wskazując, że urzędnikom ds. bezpieczeństwa narodowego zdarza się wprawdzie komunikować za pośrednictwem aplikacji Signal, jednak używana jest ona tylko do planowania spotkań, nie do poufnych dyskusji.

„I oczywiście nigdy nie słyszałem o przypadku, w którym dziennikarz zostałby zaproszony do takiej dyskusji” – podsumował Goldberg.

Autentyczność wiadomości, które czytał Goldberg potwierdził rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego Brian Hughes.

„Wygląda na to, że jest to autentyczny łańcuch wiadomości i sprawdzamy, w jaki sposób przypadkowo dodano do niego numer” – napisał Hughes w odpowiedzi na e-mail od dziennikarza.

Co dalej z Mike’iem Waltzem? Biały Dom zabiera głos

Dziennikarze Politico poprosili o komentarz do sprawy anonimowych urzędników w Waszyngtonie, bliskich otoczeniu Donalda Trumpa. Większość z nich nie pozostawia suchej nitki na Mike’u Waltzie i sugeruje, że powinien on jak najszybciej odejść ze swojego stanowiska.

Jak udało się dowiedzieć reporterom, w najbliższym czasie nie dojdzie jednak do osobowych roszad w administracji Donalda Trumpa. Zdaniem jednego ze źródeł, prezydent USA rozmawiał już ze swoim współpracownikiem.

Do sprawy krótko odniosła się także sekretarz prasowa Białego Domu Karoline Leavitt.

– Jak powiedział prezydent Trump, ataki na Huti były bardzo udane i skuteczne. Prezydent Trump nadal ma pełne zaufanie do swojego zespołu ds. bezpieczeństwa narodowego – stwierdziła.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?

Udział
Exit mobile version