Szef biura terenowego FBI w Los Angeles Akil Davis, poinformował, że klinikę zaatakowano celowo, lecz odmówił podania szczegółów.
Władze pracują nad potwierdzeniem tożsamości osoby, która zginęła na miejscu. Davis nie ujawnił, czy była to osoba podejrzana.
USA. Eksplozja samochodu w Palm Springs. Nie żyje jedna osoba, ustalają jej tożsamość
Również szef policji Palm Springs, Andy Mills, oświadczył, że eksplozja „wydaje się być celowym aktem przemocy”. Zaznaczył, że kilka budynków zostało uszkodzonych, w tym niektóre poważnie. – Jedna osoba zginęła, jej tożsamość nie została jeszcze ustalona – przekazał Mills. Cztery inne osoby odniosły obrażenia.
Według agencji AP, śledczy podejrzewają, że ofiara śmiertelna mogła być sprawcą wybuchu. Dochodzenie wciąż znajduje się jednak na wczesnym etapie.
Prokurator generalna USA, Pam Bondi, zapewniła, że agenci federalni intensywnie pracują nad wyjaśnieniem okoliczności zdarzenia. – Powiem jasno: administracja Trumpa rozumie, że kobiety i matki są sercem Ameryki. Przemoc wobec kliniki leczenia niepłodności jest absolutnie niedopuszczalna – ostrzegła.
Wybuch uszkodził część kliniki in vitro
Świadek wydarzenia, Nima Tabrizi z Santa Monica, cytowany przez AP, relacjonował, że przebywał w pobliskim sklepie, gdy doszło do eksplozji. – Wybiegliśmy na zewnątrz i zobaczyliśmy ogromną chmurę dymu. Wyglądało to, jakby wybuchła bomba. Pojechaliśmy w stronę miejsca zdarzenia i zobaczyliśmy ludzkie szczątki – opisywał.
Dr Maher Abdallah, właściciel kliniki leczenia niepłodności American Reproductive Centers, potwierdził uszkodzenie siedziby placówki. W rozmowie z Associated Press zapewnił, że personel jest bezpieczny.
Wybuch uszkodził biurową część kliniki, gdzie odbywają się konsultacje z pacjentami. Laboratorium in vitro oraz przechowywane w nim zarodki pozostały nienaruszone.