-
Jedenastoletni chłopiec z Teksasu został zraniony przez kangura przetrzymywanego na prywatnej posesji.
-
Kangur był trzymany nielegalnie, bez wymaganych pozwoleń i szczepień, co naraziło dziecko na niebezpieczeństwo.
-
Obrońcy zwierząt alarmują, że trzymanie egzotycznych zwierząt, takich jak kangury, poza ich naturalnym środowiskiem prowadzi do cierpienia zarówno ludzi, jak i samych zwierząt.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Kangury są niewątpliwie symbolem Australii, a nie Stanów Zjednoczonych, a jednak można znaleźć je w wielu stanach, w tym coraz liczniej w Teksasie.
Nie chodzi tylko o to, że zwierzętom pasuje ciepły klimat tego stanu, a rozległe, otwarte tereny mogą przypominać im rodzime siedliska. Kangury trafiają coraz liczniej do przydomowych ogródków jako zwierzęta domowe. Zdaniem obrońców zwierząt to bardzo nieodpowiedzialna, a coraz bardziej powszechna, praktyka.
Podwórko w San Antonio to nie miejsce dla kangura
Teksas jest jednym z trzynastu stanów, które zezwalają na posiadanie kangurów jako „egzotycznych zwierząt domowych”, ale wiąże się to z pewnymi wymaganiami formalnymi. Dlatego właścicielami kangurów w Stanach Zjednoczonych zostają np. hodowcy, którzy trzymają zwierzęta w celach zarobkowych.
Mogą oni skorzystać ze stosunkowo łagodnych przepisów dotyczących posiadania zwierząt spoza rodzimego obszaru, a fakt, że klimat Teksasu jest bardzo zbliżony do gorących i suchych warunków panujących w Australii, hodowcy wykorzystują na swoją korzyść.
Należy pamiętać, że słodko wyglądający torbacz nie jest typowym zwierzątkiem domowym. Dorosłe kangury, zwłaszcza samce, mogą dorastać do 180 cm wysokości i ważyć ponad 90 kg. Ich siła i szybkość sprawiają, że trudno je utrzymać w standardowych zagrodach. Potrafią przeskakiwać przez płoty i biec z prędkością do 56 km/h. Prawdopodobnie zapomnieli o tym posiadacze egzotycznego zwierzęcia z Teksasu.
Kangur zranił dziecko w Teksasie
Podwórko w San Antonio w Teksasie nie jest jednak odpowiednim miejscem do życia dla kangura – podkreśla amerykańska organizacja PETA. Zwierzę oddzielone od stada i przebywające w nienaturalnych warunkach żyje w ciągłym stresie.
Według doniesień lokalnych mediów do wypadku doszło na jednej z posesji i jak wynika z relacji organizacji prozwierzęcej, kangur był trzymany w tym miejscu nielegalnie, a opiekunowie nie posiadali stosownych pozwoleń na trzymanie zwierzęcia. Bobby (bo takie imię nadano torbaczowi) miał być trzymany w prywatnym ogrodzie od kilku lat.
- Symbole Australii mają zaskakującego przodka. Właśnie go odkryli
- Ważyły nawet 170 kilogramów. Wiemy, czemu wymarły. Zgubiła je jedna zmiana
Ojciec dziecka został ukarany za kilka wykroczeń, w tym za posiadanie zwierzęcia bez zezwolenia, czy brak dowodu na aktualne szczepienia przeciwko wściekliźnie. Dodatkowo ojciec 11-latka musi wziąć odpowiedzialność za narażenie dziecka na uszczerbek na zdrowiu i niebezpieczeństwo.
Kangury nie są zwierzętami domowymi – podkreśla PETA. W swoim naturalnym środowisku są zwierzętami rodzinnymi, żyjącymi w grupach. Gromady zazwyczaj składają się z rodziców, samic, ciotek i kuzynów. Młode kangury żyją w torbie matki przez ok. sześć miesięcy, dorastając i budując silną więź.
Kangury przetrzymywane nielegalnie, takie jak Bobby, są zmuszane do życia w warunkach, w których nie mogą realizować swoich naturalnych potrzeb i zachowań