Według „Washington Post”, organizatorzy protestu w amerykańskiej stolicy początkowo spodziewali się 10 tys. uczestników.

Jeszcze w piątek podwoili swoje oczekiwania, lecz w sobotnie popołudnie liczbę przybyłych ocenili na 100 tys. Tłum zajmował znaczną część parku National Mall pod pomnikiem Waszyngtona.

Waszyngton. Donald Trump nazwany dyktatorem

Zarówno zgromadzeni jak i mówcy protestowali przeciwko licznym działaniom administracji Trumpa, od masowych zwolnień w sektorze publicznym i działalności Elona Muska, przez postawę prezydenta wobec Ukrainy, nakładane przez niego cła, po podważanie praworządności.

Wśród haseł na transparentach były m.in. „Donald Trump to rosyjski agent”, „Oni jedzą demokratyczne kontrole i równowagi” (to nawiązanie do twierdzeń Trumpa o imigrantach jedzących koty i psy – red.), czy „Zatrąb, jeśli nigdy nie wysyłałeś planów wojennych SMS-em”. „Mój dziadek zabijał nazistów” – głosił napis na czerwonej czapce imitującej czapki zwolenników prezydenta.

Najbardziej znanym mówcą, który zabrał głos na waszyngtońskiej demonstracji był kongresmen Demokratów Jamie Raskin.

„Nasi ojcowie założyciele napisali konstytucję, która nie zaczynała się od 'My, dyktatorzy’. (…) Żadna moralna osoba nie chce niszczącego gospodarkę dyktatora, który zna cenę wszystkiego, lecz nie zna żadnych wartości” – mówił.

USA. „Hands off” – protesty we wszystkich stanach

Protest w Waszyngtonie był jednym z największych z ponad tysiąca demonstracji pod hasłem „Hands off” („Ręce precz”), jakie w sobotę odbyły się w całym kraju, we wszystkich 50 stanach. Inne duże zgromadzenia odbyły się m.in. w Nowym Jorku, Bostonie czy Minneapolis.

Demonstracje były największą dotychczasową publiczną mobilizacją przeciwników nowej administracji od ponownego objęcia władzy przez Donalda Trumpa.

Inicjatywa, organizowana przez ponad 150 grup w całym kraju, przyciągnęła część ludzi, którzy dotychczas nie angażowali się w politykę.

– Nigdy wcześniej nie byłam na proteście, ale dziś przyszłam, bo to, co się dzieje przekracza wszelkie pojęcie. Każdego dnia słyszymy o nowych nadużyciach, idiotyzmach i chorych rzeczach, które oni wyczyniają. Czuję się wobec tego bezsilna, więc to była jakby moja reakcja przeciw tej całej głupocie – powiedziała Rekha, lekarka z McLean pod Waszyngtonem.

Jak dodała, sama doświadczyła destrukcyjnych jej zdaniem zmian w administracji, w tym w obszarze zdrowia. – W FDA (Agencji ds. Żywności i Leków-PAP) panuje chaos, zwolnili mnóstwo ludzi, a reszta boi się o swój los – opisuje.

Protesty przeciwko Donaldowi Trumpowi. Ludzie wyszli na ulice we wszystkich stanach

W podobnym tonie wypowiadał się Eric, pracownik firmy ubezpieczeniowej z Phoenix.

– Na protest wybrała się nawet moja mama, ucieleśnienie biernych politycznych frustracji, która nigdy nie angażowała się w politykę poza głosowaniem, a teraz nawet przygotowała własny transparent. Jestem w szoku, bo wcześniej wybrała się nawet na townhall (spotkanie z wyborcami) z naszym kongresmenem – powiedział.

– Jeśli moja mama robi takie rzeczy, to znaczy, że Trump obudził siły polityczne, które jego i Partię Republikańską będą sporo kosztować – dodał.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?

Udział
Exit mobile version