W rozmowie Karola Nawrockiego ze Sławomirem Mentzenem wyszły na ja kolejne skrywane fakty z życia kandydata, którego popiera PiS. Polityk Konfederacji powołał się na „wspólnych znajomych” i rzucił, że Nawrocki ich zdaniem uczestniczył w kibicowskich ustawkach 70 na 70. Chodzi oczywiście o masowe bójki chuliganów.

Nawrocki uczestnikiem ustawek. „Każdy sport wymaga determinacji”

Interia nieoficjalnie dowiedziała się, że mogło chodzić o zdarzenie z 2014 roku. Sztab Nawrockiego nie zaprzeczył twierdzeniom Mentzena. Sam kandydat nie skomentował tego wprost, co pokazuje, że może uznawać ten fakt za kłopotliwy.

– Nie zawsze wychodziłem z nich zwycięsko, bo ten sport, jak każdy sport wymaga oczywiście i determinacji i tego, żeby być do takich walk przygotowanym, ale lubiłem aktywność sportową, lubię dalej, cały czas trenuję – powiedział wymijająco Nawrocki.

– Wszystko, co w tej sprawie Karol Nawrocki miał do powiedzenia, powiedział wczoraj. Nie wstydzi się tego, że miał taki epizod. Nie kłamie, jak inni kandydaci, którzy co chwilę zmieniają zdanie i zapominają o pewnych kwestiach. I na spotkaniu z panem Sławomirem Mentzenem odniósł się do tego – komentował później szef sztabu Nawrockiego, poseł Paweł Szefernaker z PiS.

Ekspert o ustawkach Nawrockiego. „Kult siły do wielu przemawia”

Prof. Szymon Ossowski z UAM w Poznaniu spróbował ocenić, jak nowe fakty z życia szefa IPN wpłyną na wyniki wyborów. – Twarde elektoraty są tak silnie związane ze swoimi kandydatami, że to, co jeszcze kiedyś mogłoby dyskwalifikować kandydata, dziś nie ma już wielkiego znaczenia. To że się części wyborców coś nie podoba, to nie znaczy, że przerzucą swój głos – zauważał.

– Teoretycznie wydaje się, że coś takiego może wpłynąć na centrowych wyborców, którzy się wahają. Na elektorat PiS to w ogóle nie wpłynie. Co więcej, część elektoratu Mentzena czy Brauna, może uznać, że silny facet, który uczestniczył w ustawce, to ich kandydat. Dla środowiska kibiców to może być zaleta. Kult siły do wielu przemawia – oceniał.

Udział
Exit mobile version