Viktor Orban ocenił w wywiadzie dla francuskiego LCI, że nie obawia się przekształcenia ukraińsko-rosyjskiej wojny w konflikt o charakterze globalnym.
– Rosjanie są na to za słabi. Nie mogą nawet pokonać Ukrainy, więc nie mogą też tak naprawdę zaatakować NATO – powiedział.
Wojna na Ukrainie. Orban zabrał głos ws. zagrożenia dla NATO ze strony Rosji
Odpowiadając na inne pytanie zadane mu przez dziennikarzy, węgierski premier stwierdził jednocześnie, że to Ukraina „przegrywa wojnę”, w związku z czym prawdziwe negocjacje w kierunku jej zakończenia odbędą się bez jej udziału, między Rosją a Stanami Zjednoczonymi.
– Ani Europa, ani Ukraina nie będą w stanie dojść do porozumienia z Rosją. Ukraina, bo przegrywa wojnę, a Europa, bo jest w nią zbyt zaangażowana – wskazał.
Wcześniej jednak Orban nie był aż tak kategoryczny w swoich osądach, a nawet oskarżał zachodnich partnerów Ukrainy o to, „stwarzają zagrożenie wybuchu III wojny światowej”, jeżeli zdecydują się wysłać na front potencjalny kontyngent wojskowy.
Sojusz Węgier z Rosją kwitnie
W poniedziałek Orban zadeklarował także, że jeśli prezydent Rosji Władimir Putin przyjedzie na Węgry, to zostanie „przyjęty tak, jak na to zasługuje”. Międzynarodowy Trybunał Karny nazwał zaś „upolitycznioną organizacją”, która „w ogóle go nie interesuje”.
Pod koniec kwietnia węgierski parlament zagłosował za wystąpieniem kraju z MTK. Zbiegło się to w czasie z wizytą na Węgrzech ściganego przez instytucję szefa izraelskiego rządu Binjamina Netanjahu.
Od rozpoczęcia przez Rosję inwazji na Ukrainę w lutym 2022 r. Orban spotkał się z Putinem dwa razy. Najpierw w Pekinie na marginesie forum One Belt One Road, a później w Moskwie.