Media: Kłótnia Łukasza Mejzy i Wadima Tyszkiewicza w sejmowym hotelu

TVN24 dotarło do notatki przekazanej marszałek Senatu, a później także Sejmowi, która opisuje zajście z kwietnia tego roku. Wynika z niej, że w godzinach porannych, podczas śniadania w Nowym Domu Poselskim, doszło do awantury z udziałem Łukasza Mejzy i Wadima Tyszkiewicza. Gdy senator wraz z żoną stali przy szwedzkim stole, miał podejść do nich poseł PiS z dzieckiem na rękach i zacząć obrażać Tyszkiewicza. W dokumentach zacytowano kilka z wypowiedzi Mejzy. Miał zwrócić się do senatora między innymi ze słowami: „jesteś chorym psychicznie oszustem, bierzesz psychotropy, żeby zadowolić swoją żonę”, czy „nie trzymasz ciśnienia, dziadku”. To – według stacji – tylko „najdelikatniejsze słowa”, które miały paść. Interwencję podjęła ochrona i Straż Marszałkowska. Sprawa trafiła też do sejmowej komisji etyki, która nałożyła na Łukasza Mejzę karę nagany. Poseł PiS nie stawił się na posiedzeniu komisji, ale przesłał jej pisemne oświadczenie. „(Tyszkiewicz – red.) Wielokrotnie mnie zaczepiał słownie w ostatnich latach. Często też wykonując obrzydliwy gest plucia pod nogi. Ale tym razem przesadził, bo zaczepił mnie, gdy byłem z małym dzieckiem na rękach, więc mu odpowiedziałem” – napisał w piśmie cytowanym przez TVN24. 

Kulisy sejmowej awantury

Kilka dni temu „Rzeczpospolita” opisała inny incydent, do którego doszło na terenie Sejmu, gdy posłowie PiS świętowali zaprzysiężenie Karola Nawrockiego. Politycy mieli między innymi odśpiewać, w stadionowej intonacji, piosenkę o wymownym tekście – „Staszek piątka, Tomek dycha, a dwudziestka dla Giertycha„. To miało z kolei zostać odebrane jako prowokacja przez polityków Koalicji Obywatelskiej. Według relacji świadków do śpiewających posłów podeszli senatorowie KO, wśród nich Tomasz Grodzki. Doszło do ostrej wymiany słów i interwencji Straży Marszałkowskiej. Notatka w tej sprawie trafiła do marszałkini Senatu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Dariusz Matecki twierdzi, że posłowie „tylko śpiewali”. Natomiast senatorowie KO utrzymują, że słyszeli wulgarne wyzwiska. Tomasz Grodzki pytany przez „Super Express” ocenił, że grupa Mateckiego była pod wpływem alkoholu. Sam polityk PiS temu zaprzecza. Kulisy tego zajścia opisał też portal TVN24. Według ich ustaleń razem z Mateckim świętowały też osoby niebędące politykami. Początkowo miał w tej grupie znajdować się także Łukasz Mejza i Anna Krupka. Rozmówcy stacji powiedzieli, że grupa posła PiS zachowywała się „jak banda pijaków w jakiejś melinie”. 

Zobacz wideo Kaczyński chce nowej konstytucji. „Nam się to należy!”

Zakaz alkoholu w Sejmie? Mentzen mówi „nie”

W związku z ujawnionymi kolejnymi incydentami w Sejmie, powrócił temat zakazu alkoholu w parlamencie. Przeciwko pomysłowi opowiada się jednak Sławomir Mentzen. Lider Konfederacji w rozmowie z Radem ZET stwierdził, że wspólne spotkania posłów przy piwie pozwalają na budowanie relacji ponad partyjnymi podziałami. – Jeśli zabierze się możliwość spotkań przy piwie, to w ogóle stracimy ze sobą kontakt. W barze „za kratą” można poznać posłów z innych partii, wymienić się poglądami. Po alkoholu często lepiej się rozmawia – powiedział. Dodał, że zakaz uczyniłby Sejm „mniej ludzkim miejscem”. Odniósł się również do pomysłu partii Razem, która chce całkowitej prohibicji w budynkach parlamentu. – Będą chodzić po pokojach i walić w drzwi jak na wycieczkach? To niepoważne. Co Zandberga obchodzi, kto i z kim pije piwo? – ironizował polityk. 

Przeczytaj także: Lewica i PSL rozmawiają o związkach partnerskich. Znamy protokół rozbieżności. „Jest światełko”

Źródła:TVN24, „Rzeczpospolita”, „Super Express”, Radio ZET

Udział
Exit mobile version