Co się stało: W Wenezueli przeniesiono Boże Narodzenie. We wtorek (1 października) mieszkańcy stolicy kraju na głównym placu ujrzeli ogromną choinkę. W pośpiechu przystrojono też dekoracjami inne dzielnice miasta. Wenezuelczycy jednak nie są w nastroju do świętowania. Wszystko przez złą sytuację w kraju. – To okropne, jest październik – powiedział jeden z mieszkańców. – Halloween jeszcze nie minęło, a już jest Boże Narodzenie? – dodał.

Kryzys w Wenezueli: Associated Press podkreśla, że święta były zawsze ważnym wydarzeniem dla Wenezuelczyków. Dostawili wówczas premie w pracy – często była to nawet trzykrotność pensji – i z „wypchanymi portfelami” mogli robić „beztroskie” zakupy. Obecnie wynagrodzenia w kraju są skromne, a to wszystko za sprawą kryzysu gospodarczego. 

Zobacz wideo W Wenezueli za pensję minimalną można kupić 12 jajek

Sfałszowane wybory: W lipcowych wyborach prezydenckich zwyciężył Nicolas Maduro. Zdaniem opozycji i wielu obywateli stało się tak, ponieważ polityk dopuścił się fałszerstwa. Po ogłoszeniu wyników na ulice wyszli protestujący. Manifestacje zakończyły się krwawymi zamieszkami, podczas których zginęło kilkadziesiąt osób, a ponad 2 tys. osób (w tym nieletni) zostało aresztowanych.

Kontekst: We wrześniu – w atmosferze oskarżeń o sfałszowanie wyborów – Nicolas Maduro zdecydował o zmianie oficjalnego kalendarza i wydał dekret, zgodnie z którym przeniósł Boże Narodzenie na październik. – W tym roku w hołdzie dla wszystkich, w podziękowaniu dla was zadekretuję przesunięcie Bożego Narodzenia na 1 października – powiedział wówczas. Stało się to krótko po tym, jak został wydany nakaz aresztowania jego rywala w wyborach prezydenckich. Edmundo González Urrutia został oskarżony o „przestępstwa związane z terroryzmem”.

Czytaj także: „Izraelskie pociski uderzyły w centrum Bejrutu. Zginęło co najmniej sześć osób”.

Źródła: Associated Press, CNN

Udział
Exit mobile version