Agnieszka Niesłuchowska, „Wprost”: Andrzej Duda w wywiadzie dla Polsat News stwierdził, że wystawiłby sobie piątkę za dziesięciolecie prezydentury i dodał, że nie ma poczucia jakiejkolwiek porażki. Jaką pan przyznałby mu notę?

Lech Wałęsa: Chciałbym zapomnieć, że coś takiego zdarzyło się Polsce.

Od dawna krytycznie ocenia pan Andrzeja Dudę. Czy jednak na przestrzeni lat były jakieś działania, decyzje lub gesty prezydenta, które ocenia pan pozytywnie?

Ani jednego zdania więcej temu człowiekowi nie poświęcę. Nie wypowiem się ani dobrze, ani źle. Szkoda moich słów.

Jaką przyszłość ma przed sobą? Założy własną partię?

Pani da mi spokój z tym człowiekiem. Poproszę o inne pytanie. Zapomnijmy o nim na zawsze.

Panie prezydencie, ale przecież brał pan udział w jego pierwszym zaprzysiężeniu. To, jak rozumiem, oznacza, że dał pan mu kredyt zaufania.

Byłem tylko raz, gdy wygrał w 2015 r. Wziąłem udział w tym wydarzeniu, bo miałem nadzieję, że zrobi coś sensownego. Kompletnie się zawiodłem. Dlatego drugi raz w tym cyrku (zaprzysiężeniu Andrzeja Dudy w 2020 r. – red.) nie brałem udziału.

Tym razem bojkotuje pan zaprzysiężenie Karola Nawrockiego. Nie wiąże pan z jego prezydenturą żadnej nadziei, a może zmienił pan zdanie i jednak pojawi się pan podczas środowej uroczystości?

Chyba pani żartuje. Postanowiłem i nie zmieniłem zdania. On plami urząd prezydenta.

Udział
Exit mobile version