Ostatnie dni dostarczają kolejnych rewelacji na temat sporu wokół imperium Zygmunta Solorza. Cała sprawa ciągnie się już od połowy zeszłego roku. W sierpniu Zygmunt Solorz podzielił się notarialnie ze swoimi dziećmi kontrolą nad fundacjami TiVi i Solkomtel, które de facto zarządzają jego majątkiem. Dzień później miał się jednak z tej decyzji wycofać, opowiadając o podstępie i błędzie.

Od tego zaczęła się cała telenowela z walką o rodzinny majątek. Dzieci oskarżały ojca. Ojciec oskarżał dzieci. W tle dwie wielkie kancelarie prawne, które przerzucały się pismami. Ten serial trwa do dzisiaj.

Informacja sprzed tygodnia: Sąd oddalił powództwo Zygmunta Solorza, które miało odkręcić zaplanowaną sukcesję, stając po stronie dzieci miliardera: Tobiasa Solorza oraz Aleksandry i Piotra Żaków.

Na to postanowienie odpowiedział od razu prawnik Zygmunta Solorza, twierdząc, że postanowienie i tak niewiele zmienia, bo to ojciec zachowa kontrolę nad majątkiem.

Cała sprawa szybko się więc nie zakończy i zapewne w kolejnych miesiącach czekają nas jej kolejne odsłony. Ani dzieci, ani ojciec nie zamierzają składać broni, tylko jeszcze bardziej podgrzewać rodzinny konflikt.

W świecie biznesu to nie nowość. Historia zna wiele przypadków podobnych walk o rodzinną fortunę, które miały zresztą jeszcze bardziej dramatyczny przebieg niż ta u Solorzów z naszego polskiego podwórka.

Udział
Exit mobile version