Do zdarzenia doszło w sobotę w autobusie miejskim linii 190.
Mężczyzna najpierw słownie zaatakował inną kobietę, prawdopodobnie obywatelkę Ukrainy, a 51-latkę, która zwróciła mu uwagę i stanęła w obronie kobiety, uderzył głową w twarz.
– Świadek zarejestrował to zdarzenie swoim telefonem komórkowym – przekazała policjantka.
Warszawa. Atak w miejskim autobusie. Stanęła w obronie Ukrainki
We wtorek, około południa operacyjni zatrzymali 38-latka w Markach, w jego pracy. Stamtąd mężczyzna trafił do komendy przy ul. Jagiellońskiej 51.
– W środę policjanci przedstawili mu zarzuty publicznego znieważenia grupy ludności narodowości ukraińskiej z powodu jej przynależności narodowej oraz spowodowania średniego uszczerbku na zdrowiu 51-letniej pasażerki. Następnie doprowadzili mężczyznę do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Praga Północ na dalsze czynności – zaznaczyła nadkom. Paulina Onyszko.
Agresywny mężczyzna zaatakował kobietę. „Nikt nam nie pomógł”
Okazało się, że sprawa dotyczy aktywistki Zenobii Żaczek, członkini Komitetu Obrony Praw Lokatorów. To w jej stronę roznegliżowany pasażer skierował agresję, o czym aktywistka sama poinformowała w mediach społecznościowych, publikując nagranie ze zdarzenia. „Zaczął mnie wyzywać i uderzył” – napisała, dodając, że wcześniej mężczyzna obrażał słownie starszą kobietę z Ukrainy.
Więcej szczegółów zdarzenia aktywistka przytoczyła w rozmowie z „Faktem”.
– Dobiegł do mnie i uderzył mnie z tzw. główki w twarz. Krew polała się z mojego nosa. Gdy otworzyły się drzwi, moja partnerka wypchnęła furiata na zewnątrz. Nikt nam nie pomógł, nie zareagował ani na obrzydliwe słowa rzucane w stronę starszej pani, ani wobec agresji, którą skierował na mnie. Wszyscy patrzyli w telefony albo przed siebie – opisywała w rozmowie z tabloidem.