Zabytkowy park krajobrazowy znajdujący się w dzielnicy Praga-Południe w Warszawie jest uwielbiany przez mieszkańców, także tych nieco mniejszych. Współcześnie park określany jest jako miejsce będące ostoją bioróżnorodności w mieście.

W parku pojawiły się właśnie tajemnicze kręgi z suchych gałęzi oraz traw.

Ogromny naturalny płot otacza dwa wysokie dęby. Na pomysł utworzenia takiego ogrodzenia wpadł Zarząd Zieleni. To ciekawy sposób na ochronę starych drzew przed ludźmi, ale i ludzi przed drzewami.

Szeroka misterna plątania suchych gałęzi uszczelniona suchą trawą. Na pierwszy rzut oka bariera wydaje się trudna do pokonania. I o to właśnie chodzi, aby nikt tu nie przechodził.

Grzegorz Szczerba z Zarządu Zieleni m.st. Warszawy wyjaśnia, że splot jest wykonany tak, aby drzewo mogło oddychać. „Mówiąc wprost, chodzi o to, żeby pod drzewem nie spacerować, nie biegać, czy nie siadać na trawie” i nie powodować presji na system korzeniowy – mówi Szczerba i dodaje, że w parku znajdują się cenne siedliska chronionych gatunków.

Park został założony w 1906 na terenie dawnej osady Kamion, na tarasie zalewowym Wisły[6]. W tamtym czasie ten teren znajdował się poza granicami miastaAdam Burakowski/REPORTEREast News

Dwustuletnie dęby to właśnie takie ostoje miejskiej bioróżnorodności.

To jednak nie koniec zalet nietypowego ogrodzenia. Na naturalnym warkoczu korzysta cała przyroda parku: ptaki, gryzonie, czy inne zwierzęta mogą znaleźć tu bezpieczne schronienie. Kręgi z gałęzi chronią ponadto spacerowiczów, a dendrolodzy nie muszą dzięki temu ciąć koron starych drzew.

Warkocze pozostaną wokół dębów aż do powolnego rozkładu. Tak stworzą naturalny, dający życie wielu organizmom, kompostownik.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?

Udział
Exit mobile version