Decyzję Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego ogłoszono po godzinie 18:45. Informację przekazał przewodniczący składu sędziowskiego Krzysztof Wiak.
– Sąd Najwyższy w składzie pełnej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych (…), w sprawie ważności wyborów (prezydenckich – red.), po uwzględnieniu obwieszczenia PKW z 2 czerwca 2025 roku oraz biorąc pod uwagę stanowiska przewodniczącego PKW oraz prokuratora generalnego (…) stwierdza ważność wyboru Karola Tadeusza Nawrockiego na Prezydenta RP – powiedział sędzia.
Krzysztof Wiak dodał, że do sądu wpłynęły ponad 54 tys. protestów wyborczych; za zasadne uznano 21, „nie miały one jednak wpływu na ogólny wynik wyborów„.
– PKW stwierdziła, że w II turze mogły mieć miejsce incydenty mogące mieć wpływ na wynik głosowania. Dziś szef PKW zmodyfikował to stanowisko, podkreślając, że po rozpatrzeniu protestów, incydenty nie mogły mieć wpływu na wynik głosowania – wskazał.
Sędzia Krzysztof Wiak przekazał, że niemożliwe było ponowne przeliczenie głosów w wyborach. Można jedynie dokonać ponownych oględzin kart do głosowania we wskazanych komisjach, jeśli istnieje podejrzenie nieprawidłowości.
Do wtorkowej uchwały Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego zgłoszono trzy zdania odrębne. Wśród nich znalazł się sędzia Leszek Bosek.
Prawnik powołał się na wykładnię prawa wydaną przez sędziów SN z 9 grudnia 1995 roku. Rozpatrywano wtedy ważność wyborów prezydenckich, w których Aleksander Kwaśniewski pokonał Lecha Wałęsę. Bosek wskazał na „poważną wadliwość postępowania, które doprowadziło do wydania uchwały„.
– Sąd w obecnych realiach powinien dbać o ciągłość funkcjonowania konstytucyjnych organów państwa. Uważam, że nie ma podstaw do podważenia wyniku tych wyborów – powiedział Bosek.
Wkrótce więcej informacji…
Posiedzenie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych rozpoczęło się o godzinie 13. Pierwsza część trwała blisko trzy i pół godziny, po czym ogłoszono przerwę na naradę.
W posiedzeniu brali udział: przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak oraz prokurator generalny Adam Bodnar, chcący wyłączenia wszystkich sędziów orzekających w IKNiSP i skierowania sprawy ważności wyborów do Izby Pracy SN.
Ważność wyborów prezydenckich. Adam Bodnar złożył wniosek o wyłączenie IKNiSP SN
Na początku obrad przewodniczący składu sędziowskiego Krzysztof Wiak odrzucił wniosek prokuratora generalnego i przekonywał, że wniosek Bodnara „nie ma oparcia w prawie” i pozostawił go „ad acta”, bez dalszego rozpoznania. Sprzeciwił się temu główny zainteresowany.
– Wnioski o wyłączenia składaliśmy konsekwentnie ze wszystkimi zgłaszanymi protestami wyborczymi. Okoliczności są powszechnie znane: wyrok TSUE oraz orzecznictwo ETPCz, ale także należy podkreślić, że w składzie, który przed sobą mamy, jest dwóch sędziów, którzy sami uznają, że ta izba nie jest właściwa do orzekania w sprawach wyborczych – powiedział Adam Bodnar, domagając się pozytywnego rozpatrzenia swojego wniosku.
– Rolą prokuratora jest przedstawienie w tym postępowaniu jedynie sprawozdania, ewentualnie, tak jak pan prokurator tutaj uczestniczy, zechce zabrać głos. Tutaj pan prokurator nie bierze udziału w roli uczestnika postępowania – odpowiedział prezes SN Krzysztof Wiak.
Sędzia stwierdził, że „prokurator nie ma prawa składać wniosku jako osoba, która nie jest uczestnikiem postępowania”.
Maria Szczepaniec do Adama Bodnara: Czy czuje się pan neo-senatorem?
W dalszej części posiedzenia głos zabrała Maria Szczepaniec.
– Czy czuje się pan wadliwie wybranym senatorem, tzw. neo-senatorem? Wówczas – w 2023 roku – pan nie protestował, nie przypominam sobie – pytała sędzia SN, zwracając uwagę, że Bodnar dwa lata temu został senatorem, a ważność tamtych wyborów orzekła IKNiSP. Następnie na sali rozległy się brawa.
Po 13:25 sędzia sprawozdawca odczytała sprawozdanie z wyborów prezydenckich. Sędzia Szczepaniec wyliczyła, że do budynku przy Placu Krasińskich wpłynęło łącznie 54 645 protestów wyborczych, w tym „w przeważającej części opartej na kilku wzorach dostępnych w przestrzeni publicznej„.
– Sąd Najwyższy po zapoznaniu się z każdym złożonym protestem zauważa, że liczba wniesionych protestów nie zwiększa wagi ujętych w nich jednobrzmiących zarzutów, jeżeli zarzuty te są tożsame treściowo i nie dotyczą własnego, konkretnego i rzeczywistego interesu wnoszącego protest – dodała sędzia sprawozdawca.
W 21 przypadkach Sąd Najwyższy uznał protesty wyborcze „w całości lub części” za zasadne, lecz stwierdzone „naruszenia nie miały wpływu na wynik”.
PKW o wyborach prezydenckich: Nie stwierdzono naruszeń prawa wyborczego
Następnie głos zabrał przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej.
– PKW nie stwierdziła naruszeń prawa wyborczego, które mogłyby wywrzeć wpływ na wynik głosowania i wyboru prezydenta Rzeczypospolitej – powiedział Sylwester Marciniak.
Sędzia NSA dodał, że „eksperci nie mają wątpliwości, iż nie ma podstaw by wynik przedstawiony przez PKW mógłby być podważony„.
– Bliższa mi jest konkluzja i stanowisko doświadczonych ekspertów wyborczych przy Fundacji Stefana Batorego, że wolne uczciwe wybory są warunkiem demokratycznej legitymizacji władzy – dodał Marciniak.
Prawnik przeprosił również w imieniu obwodowych komisji wyborczych, w przypadkach których, po oględzinach kart wyborczych, SN ustalił, że doszło do nieprawidłowości przy przeliczaniu głosów lub sporządzaniu protokołów.
– Nie może być akceptowane, aby w oficjalnej dokumentacji wyborczej dochodziło do uchybień w zakresie tak fundamentalnym, jak prawidłowe przeniesienie danych, ustalonych przez komisję w toku obliczania wyniku głosowania. Państwowa Komisja Wyborcza jednoznacznie stwierdza, że przypadki tego rodzaju nie mogą być traktowane jako nieuniknione elementy procesu wyborczego – dodał.
Wybory prezydenckie. „Do tej pory nie wiemy, jaki jest wynik”
Podczas wtorkowego posiedzenia sprawozdanie złożył także prokurator generalny.
– Istotna jest odbudowa zaufania obywateli do jakości procesu wyborczego. Chciałbym podkreślić, że na straży transparentności wyborów powinien stać Sąd Najwyższy – mówił Adam Bodnar.
– Pragnę podkreślić, że protest wyborczy to konstytucyjne prawo każdego obywatela. Za każdym protestem stoi konkretny człowiek, konkretny obywatel, dlatego każdemu obywatelowi należy się poważne traktowanie – dodał.
Minister wyraził także wątpliwości wobec rozpatrywania protestów ze wzoru Romana Giertycha, gdyż – jego zdaniem – „nie wszystkie protesty otrzymały sygnatury„. Bodnar dodał, że „jego przedstawiciele nie uzyskali też dostępu do akt spraw”.
Po Adamie Bodnarze głos zabrał zastępca prokuratora generalnego.
– Tak naprawdę do tej pory nie wiemy, jaki jest wynik wyborczy, bo nie można w sposób jawny i pewny określić przewagi jednego z kandydatów. Stanowisko Prokuratury Generalnej nie zmierza do tego, żeby ten wynik wyborczy w jakiś sposób odwrócić, ale stoimy na stanowisku, że Sąd Najwyższy nie podjął wszystkich działań, które mogłyby zbliżyć nas do tego wyniku, który rzeczywiście został osiągnięty – przekonywał Jacek Bilewicz.
– Ponieważ SN nie zdecydował się na przeliczenie kart we wszystkich komisjach, w których zachodziły anomalie, nie sposób określić, jaka była dokładna różnica między kandydatami. Prokuratura nie chce zmieniać wyniku wyborów, jednak wskazuje, że powinny być ustalone dokładne ich wyniki – skonkludował zastępca PG.
Zanim Sąd Najwyższy podjął decyzję ws. ważności wyborów prezydenckich, rozpatrzył protesty wyborcze, które wpłynęły do instytucji po ogłoszeniu ich wyników. Część z nich została uznana za konstruktywne, jednocześnie niemające jednak wpływu na ostateczny wynik.
Postanowiono również o pozostawieniu bez dalszego biegu ponad 50 tys. protestów wyborczych, które sporządzone został w oparciu o wzory przygotowane przez posła Romana Giertycha i europosła Michała Wawrykiewicza.
Wyniki wyborów prezydenckich. Donald Tusk zapowiedział akceptację decyzji SN
W czasie poniedziałkowej konferencji prasowej o to, jak rząd zamierza ustosunkować się do decyzji o stwierdzeniu ważności wyborów, pytany był Donald Tusk. Premier zasugerował, że choć rząd jest przekonany o wadliwym powołaniu Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, zaakceptuje orzeczenie.
– Nie może być tak, i proszę to przyjąć do wiadomości, że ja będę publikował lub nie publikował orzeczenia tej czy innej instytucji w zależności od tego, czy mi się podobają wyniki wyborów – mówił premier.
Premier dodał jednak, że – podobnie jak we wcześniejszych przypadkach – orzeczenie zostanie opublikowane z dodatkową informacją „o stanie prawnym, a więc o wadliwości powołania tej izby„.
Karol Nawrocki został wybrany na prezydenta Polski w II turze wyborów prezydenckich, przeprowadzonej 1 czerwca 2025 roku. Z informacji podanych przez Państwową Komisję Wyborczą wynika, że uzyskał 10 606 877 głosów (50,89 proc.), pokonując tym samym Rafała Trzaskowskiego, na którego głos oddało 10 237 286 osób (49,11 proc.).
Po ogłoszeniu wyniku pojawiły się sygnały, że w niektórych okręgowych komisjach wyborczych doszło do nieprawidłowości – głosy oddawane na jednego z kandydatów były przyporządkowywane do drugiego. Poskutkowało to zarządzeniem o reasumpcji w komisjach, w których odnotowano błędy.