O tym, że oddział rehabilitacji dziennej ma zostać zamknięty, rodzice dowiedzieli się przypadkiem. – To było pod koniec stycznia, kiedy weszłam do sekretariatu odebrać grafik i dowiedziałam się, że oddział ma być zamknięty na koniec lutego – opowiada Interii mama jednego z dzieci, prosząc o anonimowość. Potem opowiada swoją historię: o tym, jak lekarze walczyli o życie jej dziecka, jak trafiło na intensywną terapię, jak było podpięte pod respirator, jak pierwsze tygodnie nie mogła być ze swoim dzieckiem i o tym, jak rehabilitacja pomaga w rozwoju.
Teraz znów zadaje sobie pytanie: co dalej. W podobnej sytuacji są rodzice jeszcze 51 dzieci.
Likwidacja oddziału, problem rodziców
Słowa rodziców potwierdzają dokumenty. Wynika z nich, że władze Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu na początku lutego wysłały pismo do Narodowego Funduszu Zdrowia o rozwiązanie umowy z końcem miesiąca.
Tymczasem oddział rehabilitacji dziennej dzieci z zaburzeniami wieku rozwojowego działa w szpitalu od lat. To tutaj trafiają niemowlaki zagrożone nieprawidłowym rozwojem psychomotorycznym, z chorobami uwarunkowanymi genetycznymi, metabolicznymi i rzadkimi chorobami.
Każdy z małych pacjentów może liczyć na indywidualną terapię. W ramach oddziału dzieci i ich rodzice mają zapewnioną opiekę lekarzy rehabilitacji medycznej, psychologów, logopedy, fizjoterapeutów oraz terapeuty zajęciowego.
– Tutaj z mężem zyskaliśmy względny spokój. Naszym dzieckiem zajmują się ciągle te same osoby, które z nim ćwiczą, doglądają i czuwają nad jego rozwojem. Tutaj uczymy się jak najlepiej wspierać nasze dziecko w jego rozwoju i niczego nie przeoczyć. Dowiadujemy się jak bawić się z naszym dzieckiem, aby było to terapeutyczne i dobre dla niego. A przecież zabawa to duża część dziecięcej rzeczywistości – opowiada mama jednego z dzieci, również prosząc o anonimowość.
I co najważniejsze: czas trwania rehabilitacji wynosi do 120 dni zabiegowych rocznie.
Brak lekarza
Dlaczego zdecydowano się zlikwidować oddział? – Powód to brak odpowiedniego personelu wymaganego w przepisach – lekarza specjalisty rehabilitacji – mówi Interii Aleksandra Kwiecień rzecznik prasowa małopolskiego NFZ.
– Powodem przeprowadzenia reorganizacji jest wypowiedzenie umowy o pracę przez dotychczasowego kierownika oddziału – doprecyzowuje Katarzyna Pokorna-Hryniszyn, rzecznik prasowa szpitala.
Tymczasem zgodnie z rozporządzeniem ministra, aby oddział mógł funkcjonować, musi zatrudniać co najmniej na pół-etatu jednego lekarza specjalistę w dziedzinie rehabilitacji. Z informacji uzyskanych od szpitala wynika, że na oddziale pracuje dwóch medyków z taką specjalizacją. Jednym z nich jest obecna kierowniczka, która odchodzi z pracy z końcem lutego. Druga osoba jest natomiast w wieku emerytalnym.
– Ani rozporządzenie ministra, ani zarządzenie prezesa NFZ nie wskazuje, kto powinien być kierownikiem oddziału – dodaje rzeczniczka małopolskiego NFZ.
Mali pacjenci
Co dalej z małymi pacjentami, którzy do tej pory byli na oddziale? Czy szpital pomoże im w znalezieniu nowego oddziału? – Nie ma takiej potrzeby. Dzieci wymagające dalszej rehabilitacji otrzymają ją w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie – zapewnia rzeczniczka.
Ta ma być świadczona w ramach zakładu fizjoterapii, jednak rodzice dzieci nie będą mogli liczyć na kompleksową opiekę w jednym miejscu. Jeśli będą potrzebować opieki psychologa, mogą się o nią starać w szpitalnej poradni, jednak będą musieli poczekać na wyznaczenie terminu. Podobnie jeśli chodzi o logopedę.
– A co z terapią zajęciową? Nie znam poradni, lekarza, który mógłby wypisać skierowanie na takie zajęcia. Czy ktokolwiek zagwarantuje, że przy kolejnych zabiegach trafimy do tego samego specjalisty – pyta jedna z matek dzieci będących obecnie na oddziale rehabilitacji.
Jest jeszcze jedna kwestia, na którą zwracają uwagę rodzice. W zakładzie fizjoterapii zabiegi odbywają się w cyklach 10-dniowych. Potem pacjenci ponownie muszą stać w kolejce, by dostać kolejne skierowanie na rehabilitację.
Rzecznik prasowa szpitala uspokaja. – Dla dzieci z uszkodzeniem ośrodka układu nerwowego może odbywać się na podstawie jednego skierowania z poradni specjalistycznej do 120 dni zabiegowych w jednym roku kalendarzowym – mówi.
Szpital: pracujemy nad najlepszym rozwiązaniem
Rzecznik szpitala w rozmowie z Interią podkreśla, że przygotowane są konkretne rozwiązania, tak, aby rodzice dzieci rehabilitowanych na oddziale nie odczuły zmian. Jednak na podanie konkretów jest jeszcze za wcześniej. Te mają być znane najpóźniej do 3 marca, choć istnienie szansa, że rodzice poznają je już w najbliższych dniach.
– Obecnie 20 oddziałów dziennych rehabilitacji dzieci z zaburzeniami wieku rozwojowego, które mają podpisaną umowę z małopolskim oddziałem NFZ na ten zakres opieki. W Krakowie, łącznie z oddziałem w USD jest ich 7. Od 1 marca będzie odpowiednio mniej – opowiada Aleksandra Kwiecień, rzecznik prasowa małopolskiego NFZ.
– NFZ nie może pośredniczyć w zmianie miejsca udzielania świadczeń pacjentom ani wybierać rodzicom pacjentów miejsca, w którym będą kontynuować rehabilitację – dodaje rzeczniczka.
Chcesz porozmawiać z autorem? Napisz: dawid.serafin@firma.interia.pl