Po wprowadzeniu embarga na rosyjski węgiel w kwietniu 2022 roku, trzy miesiące później ówczesny premier Mateusz Morawiecki zobowiązał PGE Paliwa oraz Węglokoks do zakupu milionów ton węgla odpowiedniego dla gospodarstw indywidualnych.

Polska sprowadziła go drogą morską z różnych krajów, takich jak Kazachstan, Kolumbia, RPA, Australia, USA, Czechy, Indonezja i Mozambik. Firmą, której odgórnie nakazano rozwiezienie nieco ponad 20 mln ton ściągniętego ze świata węgla była PKP Cargo. Koszt surowca to 26 mld zł.

Węglokoks w tarapatach

W najnowszym wywiadzie dla Strefy Biznesu minister aktywów państwowych Wojciech Balczun przyznał, że Węglokoks do dziś nie sprzedał węgla sprowadzonego w 2022 roku. – Mamy świadomość, jak wyglądała ta sytuacja. Decyzje, które zmusiły Węglokoks do intensywnych zakupów węgla na całym świecie, były szeroko komentowane i są znane publicznie. To oczywiście wpłynęło na ceny, po których spółka musiała kupować surowiec i niestety doprowadziło do bardzo poważnych kłopotów finansowych – przyznał Wojciech Balczun.

Enigmatycznie dodał, że „obecnie realizowane są różne inicjatywy, które mają na celu ustabilizowanie sytuacji samego Węglokoksu oraz spółek z jego grupy”.

Finansowe skutki importu węgla dla PGG oraz PKP Cargo

Zdaniem ministra, upłynnienie zakupionego wówczas surowca, nie wpłynęłoby teraz na ceny węgla, ponieważ „wolumen nie jest już na tyle duży, by realnie wpłynąć na ceny węgla na krajowym rynku”.

– Cena surowca to zawsze kwestia proporcji między ceną importowanego węgla a kosztami wydobycia w krajowych kopalniach. Wszyscy wiemy, jak duże są dziś te koszty i z jakimi trudnościami wiąże się eksploatacja głębokich, trudnych złóż. To wszystko wpływa na konkurencyjność naszej produkcji. To także fundament całego procesu restrukturyzacji branży węglowej – tłumaczył w Strefie Biznesu Wojciech Balczun.

Z powodu sprowadzonego węgla problemy ma wciąż Polska Grupa Górnicza, która nie mogła znaleźć nabywcy na swój surowiec na rynku krajowym, a jeśli już to za niższą cenę. Jak informowała Najwyższa Izba Kontroli, doszło do sytuacji, że z kieszeni podatnika nie tylko kupowano węgiel z zagranicy, ale po jego sprowadzeniu, dopłacano do działalności polskich kopalń, które z tego powodu nie mogły sprzedać swojego surowca i w efekcie lądował na przykopalnianych zwałach.

PKP Cargo to kolejna spółka, która odczuwa negatywne skutki finansowe i biznesowe decyzji z 2022 roku, co doprowadziło do postępowania prowadzonego przez CBA i prokuraturę, a także do wszczęcia zwolnień grupowych na dużą skalę. Co więcej, Ministerstwo Aktywów Państwowych we wrześniu 2024 roku odmówiło PKP Cargo wypłaty odszkodowania za decyzję węglową i utratę klientów.

Udział
Exit mobile version