-
Peter Magyar skrytykował decyzję rządu Węgier o przyznaniu azylu Marcinowi Romanowskiemu, uznając ją za nadużycie w związku z poważnymi zarzutami kryminalnymi wobec byłego polskiego wiceministra.
-
Przywódca TISZA zapowiedział, że w razie swojej wygranej w wyborach nie dopuści do podobnej sytuacji, podkreślając potrzebę rozdzielenia władzy od sądów.
-
Magyar odniósł się również do wyjątkowych jego zdaniem relacji polsko-węgierskich, ale krytycznie ocenił aktualną sytuację ekonomiczną i poziom korupcji na Węgrzech.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
– To szalone, że jeden z krajów członkowskich UE daje azyl obywatelowi innego kraju unijnego, który jest poszukiwany w związku z zarzutami kryminalnymi. Nie taki jest cel udzielania azylu – powiedział Magyar w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”. Jak dodał, „o przydzieleniu tego azylu zdecydował premier Orban, a tak nie powinno się dziać w demokracji”.
– Nasz premier nie będzie o tym decydować, bo od tego są państwowe instytucje i sądy – mówił polityk, nawiązując do wizji odebrania władzy Fideszowi Viktora Orbana.
– Gdybym miał dać mu (Romanowskiemu – red.) jakąś radę, to tę, że im bliżej wyborów na Węgrzech, tym bardziej powinien zwiększyć wysiłki, by znaleźć nowy kraj, w którym się ukryje. Wiążą nas międzynarodowe traktaty, które są bardzo jasne – podkreślił przywódca partii TISZA.
Przypomnijmy, prokuratura zarzuca Romanowskiemu popełnienie 11 przestępstw, w tym m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ustawianie konkursów na pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości. Były wiceszef MS stracił także immunitet poselski.
Węgry. Rywal Orbana: Nasze narody łączy przyjaźń
Magyar odniósł się też do relacji polsko-węgierskich, nawiązując do swoich planów po ewentualnej wygranej w wyborach parlamentarnych. W razie takiego scenariusza polityk planował jako pierwszą odwiedzić Warszawę.
– Uważam, że stosunki pomiędzy Węgrami i Polską są wyjątkowe, być może unikalne na skalę europejską. Oba nasze narody łączy silna, licząca tysiąc lat przyjaźń, wspólna historia i ci sami królowie i królowe, którzy rządzili obydwoma naszymi krajami. Często powtarzam, że w przeszłości Polacy pomagali Węgrom, i na odwrót, że my pomagaliśmy Polakom, gdy byli w potrzebie, jak choćby w XX wieku – opisywał.
– Po wejściu do Unii Europejskiej Polska i Węgry były czołowymi krajami w regionie, choć Polska była biedniejsza. Dwadzieścia lat później Węgry okazały się najbardziej skorumpowanym i jednym z najbiedniejszych krajów w Europie – stwierdził.