„Nie możemy być silni tylko w słowach i propagandzie, ale musimy zwrócić się do naszych rodaków, którzy od trzech i pół roku cierpią z powodu okropności wojny” – napisał na Facebooku Peter Magyar, przewodniczący partii TISZA.
„Robimy wszystko, by zastąpić rząd Orbana i doprowadzić do rzeczywistej zmiany, bo postrzegamy świat i nasz kraj zupełnie inaczej, niż obecny rząd. Ale istnieją pewne kwestie stanowiące podstawę (interesu) narodowego. Dlatego proponuję Viktorowi Orbanowi wspólną wizytę na Zakarpaciu, aby pokazać jedność narodową w obronie naszych rodaków” – oświadczył Magyar.
W jego ocenie „Orban i jego ludzie nieustannie mówią o pokoju, ale nic w tej sprawie nie robią”. „Nie zrobili nic, aby strona rosyjska zaakceptowała propozycję zawieszenia broni i plan pokojowy opracowany przez Amerykanów” – dodał.
Węgry. Lider opozycji zaprosił Orbana na wspólny wyjazd na Ukrainę
O śmierci przedstawiciela mniejszości węgierskiej na Ukrainie poinformowała 6 lipca siostra zmarłego. Węgierskie media prorządowe i władze kraju przekazały doniesienia, że mężczyzna zmarł wskutek pobicia przez ukraińskich rekruterów wojskowych. Ofiara przemocy miała nie zgadzać się na „przymusowy pobór”.
W miniony czwartek, 17 lipca, sekretarz stanu w węgierskim MSZ Levente Magyar powiadomił, że w związku z tą sprawą do siedziby resortu wezwano ambasadora Ukrainy na Węgrzech.
Ukraińska misja dyplomatyczna w Budapeszcie napisała następnie na Facebooku, że przyczyną zgonu był zator płucny. „Kategorycznie odrzucamy zarzuty dotyczące przymusowego poboru do wojska, znęcania się lub łamania praw człowieka” – przekonywała placówka.
Ambasada dodała, że Kijów wyraża gotowość do przeprowadzenia „przejrzystego śledztwa” w tej sprawie.
Śmierć Węgra na Zakarpaciu. Szijjarto: Trzeba się tym zająć
Premier Orban poinformował wcześniej we wtorek, że przedstawiciele węgierskiego rządu zawnioskowali do UE o „natychmiastowe wpisanie ukraińskich polityków odpowiedzialnych za śmierć Węgra z Zakarpacia na unijną listę sankcyjną osób odpowiedzialnych za łamanie praw człowieka”.
„Szokujące jest to, jak Bruksela i europejscy przywódcy przymykają oczy na nieludzki przymusowy pobór do wojska na Ukrainie” – napisał tego samego dnia na platformie X szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijjarto.
„Gdzie są organizacje pozarządowe, obrońcy praw człowieka, tak zwane niezależne media? Węgier został pobity na śmierć za odmowę pójścia na wojnę. To niedopuszczalne i trzeba się tym zająć” – zaapelował minister.
- Ukraina niemal tak samo groźna jak Rosja? Zaskakujący sondaż na Węgrzech
- W UE zadadzą Węgrom cios? Media opisują plany, w centrum jeden kraj