-
Prezydent Wenezueli Nicolas Maduro wysłał list do Donalda Trumpa z propozycją rozmów.
-
Biały Dom odrzucił argumenty Maduro, uznając je za kłamstwa.
-
Napięcia na linii USA-Wenezuela wzrosły po amerykańskich atakach na statki, rzekomo zaangażowane w przemyt narkotyków.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Według agencji UPI, Maduro zaprzeczył udziałowi w handlu narkotykami, określając te zarzuty jako „fake newsy” i przedstawił „przekonujące dane” dowodzące, że Wenezuela jest wolna od produkcji narkotyków. Apelował o zaprzestanie gróźb militarnych oraz zachęcał prezydenta Trumpa do promowania pokoju poprzez dialog.
Nicolas Maduro wysłał list do Donalda Trumpa. Biały Dom reaguje
List został wysłany 6 września po amerykańskich atakach na statki rzekomo zaangażowane w przemyt narkotyków, w wyniku których zginęło kilkunastu Wenezuelczyków, w tym 11 powiązanych z gangiem Tren de Aragua. Biały Dom nie udostępnił jednoznacznych dowodów dotyczących celów tych działań.
Rzeczniczka prasowa Białego Domu, Karoline Leavitt, odrzuciła w poniedziałek argumenty zawarte w liście Maduro. Nazwała je „wieloma kłamstwami” i podkreśliła, że Stany Zjednoczone uznają reżim Maduro za nielegalny oraz pozostają zaangażowane w walkę z handlem narkotykami.
– Sądzimy, że reżim Maduro jest nielegalny, a prezydent wyraźnie pokazał, że jest gotów użyć wszelkich niezbędnych środków, aby powstrzymać nielegalny handel śmiercionośnymi narkotykami prowadzony przez wenezuelski reżim do Stanów Zjednoczonych – stwierdziła Leavitt.
W niedzielę, zapytany przez dziennikarzy, Trump odmówił potwierdzenia odbioru listu, komentując jedynie: – Zobaczymy, co się stanie z Wenezuelą.
Jak przypomniała CNN, administracja w Waszyngtonie oskarżyła Maduro, że jest jednym z największych handlarzy narkotyków na świecie, współpracującym z kartelami w celu zalewania USA kokainą zmieszaną z fentanylem. W sierpniu nagroda za jego aresztowanie została podwojona do 50 milionów dolarów.
Napięcie między USA a Wenezuelą. Media ujawniają treść listu
Napięcia wzrosły, gdy Ameryka skierowała okręty wojenne do walki z handlem narkotykami, co skłoniło Wenezuelę do przeprowadzenia ćwiczeń wojskowych i mobilizacji milicji.
Richard Grenell, który spotkał się z Maduro kilkukrotnie w tym roku, wezwał ostatnio do deeskalacji. Wyraził nadzieję, że oba kraje „wciąż mogą dojść do porozumienia”, aby uniknąć wojny.
W sobotę agencja Reutera przekazała, że dotarła do listu wysłanego 6 września do Donalda Trumpa. Prezydent Wenezueli odrzucił w nim twierdzenia USA, jakoby jego kraj odgrywał dużą rolę w handlu narkotykami. Zauważył, że zaledwie 5 proc. narkotyków produkowanych w Kolumbii jest transportowanych przez Wenezuelę, z czego 70 proc. zostało zneutralizowanych i zniszczonych przez władze wenezuelskie.
„Panie prezydencie, mam nadzieję, że wspólnie uda nam się pokonać kłamstwa, które splamiły nasze relacje, które muszą być historyczne i pokojowe” – napisał Maduro w liście. „Te i inne kwestie będą zawsze przedmiotem bezpośredniej i szczerej rozmowy z pańskim specjalnym wysłannikiem (Richardem Grenellem), aby przezwyciężyć medialny szum i fake newsy” – dodał.
-
Okręty, samoloty, łodzie sił specjalnych w akcji. Reagują po atakach USA
-
Amerykanie uderzyli w łódź płynącą z Wenezueli. Trump podał szczegóły