– Jeśli nie uda się porozumieć w sprawie ceł, UE musi być gotowa podjąć zdecydowane kroki wobec USA – uważa, cytowany przez „Deutsche Welle” („DW”), wicekanclerz Niemiec i minister finansów Lars Klingbeil.

W jego ocenie na cłach Trumpa tracą wszyscy.

– Zagrażają one amerykańskiej gospodarce co najmniej w takim samym stopniu, jak firmom w Europie. Dlatego ten konflikt taryfowy musi zostać zakończony” – powiedział minister niemieckiej gazecie „Sueddeutsche Zeitung”.

Polityk wezwał do deeskalacji po obu stronach.

– Nikt nie potrzebuje teraz nowych gróźb czy prowokacji. Zamiast tego potrzebujemy kontynuacji przez UE poważnych i ukierunkowanych negocjacji z USA. Europa pozostaje zjednoczona i zdeterminowana: Chcemy uczciwego porozumienia – podkreślił Klingbeil.

Rząd Niemiec w sprawie ceł: „Nie zgodzimy się na wszystko”

Rozmowy rozmowami, ale Berlin daje jasno do zrozumienia, że nie zamierza z pokorą przyjmować polityki Trumpa.

– Jeśli nie powiedzie się wynegocjowanie uczciwego rozwiązania, musimy podjąć zdecydowane środki zaradcze, aby chronić miejsca pracy i firmy w Europie – powiedział, cytowany przez „DW”, lider niemieckich socjaldemokratów.

Jego zdaniem, należy pracować nad przygotowaniem tych środków, ponieważ, jak podkreślił „Nasza ręka pozostaje wyciągnięta, ale nie zgodzimy się na wszystko” – zaznaczył Klingbeil.

Niemiecki minister zapowiedział otwarcie na nowe rynki i rozwijanie relacji handlowych poza obszarem transatlantyckim.

– Jednocześnie musimy teraz dalej wzmacniać nasze globalne stosunki handlowe z innymi krajami. Będziemy również rozmawiać o wolnym i opartym na zasadach handlu na spotkaniu ministrów finansów G20 w RPA w tym tygodniu – poinformował.

Cła Trumpa a UE

W kwietniu prezydent USA Donald Trump zainicjował konflikt celny z kluczowymi partnerami handlowymi, w tym z Unią Europejską. Początkowo ogłosił on wysokie cła importowe, które następnie obniżył do poziomu 10 procent, dając 90 dni na negocjacje. W ubiegły poniedziałek termin ten został przedłużony do 1 sierpnia, a Trump przesłał już ponad 20 krajom listy informujące o taryfach, które mają ich obowiązywać od tej daty.

Część unijnych towarów już dziś objęta jest podwyższonymi opłatami – stawka celna na europejskie samochody wynosi w USA 25 procent, a na produkty stalowe i aluminiowe aż 50 procent. Opłaty te dotyczą także surowców wykorzystywanych m.in. w sprzęcie AGD, jak lodówki czy pralki.

W odpowiedzi Bruksela przygotowała pakiet ceł odwetowych na towary amerykańskie o wartości około 21 miliardów euro. Ich wdrożenie jednak wstrzymano, by nie zakłócać trwających rozmów. Na liście potencjalnie objętych taryfami produktów znajdują się m.in. dżinsy i motocykle.

W niedzielę, 13 lipca, Komisja Europejska ogłosiła przesunięcie terminu wejścia w życie unijnych ceł – pierwotnie zaplanowanych na poniedziałek, 14 lipca – również do 1 sierpnia. Tego samego dnia ministrowie ds. handlu państw członkowskich mają spotkać się w Brukseli, by omówić wspólną odpowiedź na działania Białego Domu.

Udział
Exit mobile version