We wtorek na konferencji prasowej we Wrocławiu szef MON przekazał informacje o utworzeniu tymczasowej placówki dla chorych. – Podjęliśmy decyzję o uruchomieniu szpitala polowego i rozstawieniu go w Nysie. O godz. 13 szpital z Wrocławia rusza do Nysy. Dzisiaj osiągnie pełną gotowość do działań – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz.
W związku z zalaniem Nysy w poniedziałek tamtejszy szpital powiatowy został w całości ewakuowany, łącznie placówkę opuściły 144 osoby. Początkowo – gdy woda zaczęła zalewać miasto – chorzy byli transportowani na wyższe piętra.
Powódź 2024. Poruszające zdjęcia z południa Polski
Wieka woda w Polsce. Nysa wkrótce ze szpitalem polowym
Później zdecydowano o całkowitym przeniesieniu pacjentów. Byli ewakuowani na pontonach i łodziach. Część z nich trafiła do szpitali w województwie opolskim, kilka osób znalazło się w okolicznych placówkach. – W Nysie, której szpital został ewakuowany, trwa ewakuacja SOR-u, śmigłowce patrolują przestrzeń na terenach zalanych i zagrożonych, są tez zaangażowane w ewakuacje – mówił szef MON.
Również w poniedziałek mieszkańcy Nysy zostali wezwani do ewakuacji z powodu ryzyka przerwania wałów. We wtorek rano kpt. Dariusz Pryga z Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Opolu powiedział w rozmowie z PAP, że przerwane wały w Nysie nadal są naprawiane, udało się natomiast załatać uszkodzony wał na Nysie Kłodzkiej przy ul. Wyspiańskiego w Nysie.
Nysa. Więźniowie pomogą w usuwaniu skutków powodzi
Z kolei osadzonych z zakładu karnego w Nysie przeniesiono na wyższe kondygnacje, a około 150 osób przewieziono do innych zakładów karnych – tam, gdzie było miejsce i gdzie drogi były jeszcze przejezdne. Służba Więzienna zaznacza, że działanie miało charakter prewencyjny i zostało przeprowadzone zgodnie z procedurami transportowymi.
Teraz, gdy sytuacja wraca do normy, niewykluczone, że osadzeni, którzy pozostali w nyskim zakładzie, pomogą w usuwaniu skutków kataklizmu.
– Przygotowaliśmy worki z piaskiem, które zostały ułożone przy bramie wejściowej zakładu karnego i do administracji zakładu – przekazała rzeczniczka zakładu ppor. Milena Sobierska. Dodała, że osadzeni od razu zgłosili chęć pomocy w usuwaniu skutków powodzi.
– Dostaliśmy informację z gminy, że to jeszcze nie czas, jednak że są otwarci i że skorzystają z pomocy, kiedy sytuacja się ustabilizuje, a woda opadnie – mówiła rzeczniczka. Jak zaznaczyła, chodzi o posprzątanie miejsc zalanych, usuwanie gruzu i innych przedmiotów, które przyniosła woda.
– Skazani są bardzo otwarci na pomoc i sami dopytują, kiedy będą mogli pomóc. Jesteśmy gotowi i czekamy na sygnał – zapewniła. W Zakładzie Karnym w Nysie przebywa 736 osadzonych. To skazani do odbywania kary w zakładach typu zamkniętego i półotwartego.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!