Od stycznia do lipca 2024 r. firma zarejestrowała jedynie 1 441 nowych przyczep i naczep, co oznacza spadek o 38.8 proc. w porównaniu do analogicznego okresu roku poprzedniego.
Spadek udziału na polskim rynku
Jednocześnie zmniejszył się udział Wieltonu w polskim rynku do 12.7 proc., podczas gdy rok wcześniej wynosił 14.4 proc. Spadek ten jest widoczny już od dwóch lat – jeszcze na początku 2022 r. udziały firmy w Polsce sięgały 16.2 proc. Dla firmy z Wielunia to zdecydowanie niepokojący trend.
Spadek sprzedaży to oczywiście niższe przychody
Mniejszy popyt na przyczepy i naczepy przekłada się na spadek przychodów całej branży, w tym również Wieltonu. Firma traci udziały nie tylko w Polsce, ale także na kluczowych rynkach zagranicznych. We Francji udziały spadły o 3.7 punktu procentowego w ciągu ostatnich dwóch i pół roku, a w Wielkiej Brytanii o prawie 7 punktów procentowych. Pozytywne zmiany odnotowano we Włoszech, Niemczech oraz Europie Środkowo-Wschodniej, jednak są to dla firmy mniej istotne rynki.
Będą zwolnienia w Wieltonie?
Z nieoficjalnych informacji, podanych przez businessinsider.com.pl, wynika, że Wielton rozważa zwolnienia, aby dostosować poziom kosztów do obecnych warunków rynkowych. Firma nie odniosła się bezpośrednio do tych doniesień, ale spadek popytu na naczepy i przyczepy stawia przedsiębiorstwo w trudnej sytuacji.
Jakie są powody kryzysu?
Firma Wielton wskazuje kilka kluczowych czynników, które wpływają na aktualny kryzys. Mowa tu o spadku zapotrzebowania na transport i problemach geopolitycznych. Konflikt zbrojny u naszych wschodnich sąsiadów spowodował znaczne utrudnienia w realizacji transportu na Ukrainę. Dodatkowo, sankcje nałożone na agresora i jego międzynarodowa izolacja bardzo mocno ograniczyły transport towarów na linii Unia Europejska-Rosja. Nie jest też tajemnicą, że polscy przewoźnicy zmagają się z nierówną konkurencją ze strony ukraińskich kolegów po fachu, którzy są po prostu wyraźnie tańsi.