Temat skupowania wierzytelności związanych z kredytami frankowymi. Na pierwszy rzut oka może to wydawać się wygodnym rozwiązaniem dla osób chcących uniknąć długotrwałego sporu z bankiem i kosztów sądowych. Jednak z punktu widzenia prawa takie decyzje niosą ze sobą poważne konsekwencje.

– Sprzedaż wierzytelności frankowych budzi kontrowersje, a kluczową kwestią jest zwrócenie uwagi na rozliczenie kapitału – wyjaśnia w rozmowie z „Wprost” mec. Agnieszka Sobczyk, radca prawny w Kancelarii Radców Prawnych K & L Legal Granat i Wspólnicy, która w 2024 roku uzyskała pierwszy wyrok ustalający wysokość raty w kredycie z sankcją kredytu darmowego oraz pierwszy grupowy wyrok stwierdzający nieważność kredytów frankowych.

Sprzedaż wierzytelności a roszczenia z tytułu spłat rat kapitałowych

Jak wskazują eksperci, klienci, którzy decydują się sprzedać swoje roszczenia, często tracą od 50 do 70 proc., a w skrajnych przypadkach nawet 85–90 proc. wartości należności.

Jednak zdaniem prawniczki konsument, który sprzedaje wierzytelność za ułamek jej ceny, nie powinien pozbywać się roszczeń z tytułu spłacanych rat kapitałowych, odsetkowych, opłat prowizji lub ubezpieczeń w zakresie, w jakim bank zażąda od niego zwrotu świadczenia nienależnego, które sam mu przekazał.

– Firma nabywająca wierzytelność za ułamek jej ceny może bowiem na postawie nieprawidłowej umowy wystąpić do sądu o zwrot wszystkich rat. Po przegranej bank nie zwróci się jednak do niej o zwrot kapitału jako świadczenia nienależnego, lecz do konsumenta, któremu je przekazał. Sprzedać można bowiem tylko to, co nam przysługuje, a nie to, czego ktoś – w tym przypadku bank – może się od nas domagać – wyjaśnia mec. Agnieszka Sobczyk.

Sprzedaż wierzytelności a klauzule abuzywne

Ekspertka zwraca uwagę na kolejną istotną kwestię, a mianowicie klauzule abuzywne.

– Przy zawieraniu takiej umowy warto zwrócić uwagę na klauzule abuzywne, ponieważ powinny być one badane przez sąd z urzędu. Chodzi o rozkład ryzyka przegranej i prawo do ewentualnego regresu, tj. roszczeń zwrotnych po ewentualnej przegranej. Mimo bowiem 97, czy nawet 98 proc. skuteczności, nie wszystkie sprawy są wygrywane – zauważa mec. Agnieszka Sobczyk.

Czy wierzytelności powinny być sprzedawane?

Pojawiają się nawet głosy, że takie wierzytelności nie mogą być przedmiotem obrotu, ponieważ wypacza to sens ochrony konsumenckiej.

– W TSUE toczy się sprawa (sygn. akt C-80/24) dotycząca umów cesji wierzytelności w kontekście „sankcji kredytu darmowego” i praktyk firm skupujących te wierzytelności od konsumentów. Sąd w Polsce pyta, czy praktyki firm polegające na zawieraniu umów cesji wierzytelności i pobieraniu znacznej części odzyskiwanej kwoty są zgodne z prawem UE, w szczególności z klauzulami abuzywnymi – mówi mec. Sobczyk.

Wskazuje, że te same uwagi można odnieść do sprzedaży z umów frankowych.

– W wyroku C-396/24 wskazano, że bank nie może pozwać z pominięciem środków konsumenta, które sam posiada. Sprzedaż wierzytelności prowadzi do rozdzielenia tych ról – konsumenta w roli wierzyciela i dłużnika. Zanim zatem dokonamy sprzedaży wierzytelności, sprawdźmy, czy umowa nie zawiera klauzul niedozwolonych i prawidłowo zabezpiecza nasze interesy – podsumowuje prawniczka.

Udział
Exit mobile version