Według ekspertów analizujących stosunki Chin i Korei Północnej poważne zachwianie w relacjach zauważalne było na podstawie komentarza Xi Jinpinga, który zareagował na życzenia złożone przez Kim Dzong Una z okazji 75. rocznicy powstania Chińskiej Republiki Ludowej. 

Chiny na kursie kolizyjnym z Koreą Północną. Wymowny zwrot

Jak zauważono, chiński przywódca w swoim tekście pominął tradycyjnie stosowany zwrot określający Koreę Północną jako „przyjazny kraj sąsiadujący”. Zdaniem analityków to bardzo wyraźny gest wskazujący na niezadowolenie Pekinu z decyzji podejmowanych przez reżim w Pjongjangu. 

– Rozmieszczenie wojsk północnokoreańskich to dramatyczny krok i Chinom się to nie podoba – twierdzi Andrij Lankow, ekspert ds. Korei Północnej cytowany przez „Financial Times”.

Według Lankowa, władze w Pekinie obawiają się pogłębienia współpracy Rosji i KRLD szczególnie w kontekście militarnym. Chiny chcą mieć pod pełną kontrolą sytuację na Półwyspie Koreańskim, a wzmocnienie potencjału wojskowego Korei Północnej może ją destabilizować.

Chiny o udziale Korei Północnej w wojnie w Ukrainie

Jak podkreślają analitycy, zbliżenie Moskwy i Pjongjangu będzie oddziaływało na kontakty innych krajów Azji Wschodniej. Bardzo prawdopodobne wydaje się wzmocnienie współpracy Stanów Zjednoczonych, Japonii i Korei Południowej. To zaś będzie oznaczało dla Chin powrót do sytuacji znanej z zimnej wojny, kiedy kraj zmuszony był do zbudowania tzw. „Trójkąta Północy” przeciwko sojuszowi opartemu na USA.

– Nie chcemy powrotu zimnej wojny do Azji Wschodniej – mówi Zhu Feng, dziekan Studiów Międzynarodowych na Uniwersytecie w Nanjing.

Według źródeł dziennikarzy „Financial Times” zbliżonych do rządu w Pekinie, chińscy politycy obawiają się także reakcji wojskowej Kijowa. Ich zdaniem Korea Północna stanie się teraz jednym z uzasadnionych celów militarnych dla Sił Zbrojnych Ukrainy.

– Chiny mają umowny obowiązek obrony Korei Północnej. W przypadku ataku na ten kraj będzie prawne zobowiązanie do interwencji – tłumaczy profesor Shen Dingli.

O „głębokim zaniepokojeniu” współpracą Rosji i Korei Północnej głośno mówią także przedstawiciele japońskich władz. Zdaniem Yoshimasa Hayashiego zaangażowanie północnokoreańskich wojsk w wojnę nie tylko pogorszy sytuację w Ukrainie, ale także wpłynie na bezpieczeństwo w regionie. 

Żołnierze Korei Północnej w Ukrainie. Szef NATO o eskalacji konfliktu

Na temat zaangażowania wojsk z Korei Północnej w wojnę w Ukrainie wypowiedział się także sekretarz generalny NATO Mark Rutte. Polityk podkreślił, że obecnie nie ma potwierdzenia bezpośredniego udziału północnokoreańskich żołnierzy, jednak ich pojawienie się na froncie będzie oznaczało zaognienie konfliktu.

– Zapytałem prezydenta (Korei Południowej Jun Suk-jola – red.) i on powiedział, że oczywiście wyśle swoich ekspertów, by przedstawili informacje Radzie Północnoatlantyckiej. To stanie się na początku przyszłego tygodnia i później zobaczycie, czy Korea Północna wspiera lub nie nielegalną wojnę Rosji w Ukrainie. Jeśli tak by było i jeśli wysyłaliby żołnierzy do Ukrainy, oznaczałoby to istotną eskalację – podkreślił.

Według południowokoreańskiego wywiadu na front w Ukrainie trafić może nawet 12 tysięcy żołnierzy z Korei Północnej. Pierwszym zadaniem ma być walka w obwodzie kurskim, gdzie obecnie trwa rosyjska kontrofensywa mająca na celu wyrzucenie Ukraińców z terytorium Federacji Rosyjskiej.

Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Udział
Exit mobile version