Jak już pisaliśmy, kiepska pogoda nad Bałtykiem załamała właścicieli ośrodków wypoczynkowych i kwater. Skarżą się na brak gości, podkreślając, że mamy do czynienia z „najgorszym sezonem od 30 lat”.
Część właścicieli narzeka na tych, którzy przyjechali. W związku z częstymi opadami goście spędzają większość czasu w wynajmowanych kwaterach, co wiąże się m.in. z częstszym użytkowaniem kuchni, dłuższym korzystaniem z prądu czy ogrzewania. Dla właścicieli oznacza to większe koszty utrzymania lokali.
Właściciele narzekają na gości
– W lipcu nawet przy kilkunastu rezerwacjach goście rzadko korzystają z plaży – mówi właścicielka prywatnych kwater w Dębkach, cytowana przez serwis strefabiznesu.pl.
– Cały dzień pada, siedzą w pokojach, gotują, włączają światło i telewizor. Dostaję wpłatę tylko za nocleg, a rachunki za prąd i gaz rosną. W zeszłym roku w podobnym okresie miałam jakoś 30 proc. niższe zużycie mediów, bo goście wychodzili na plażę i wracali dopiero wieczorem – dodaje.
Podobnymi obserwacjami dzieli się właściciel pensjonatu w Małem Cichem:
– Goście są, ale są bierni. Prąd, woda, internet – wszystko chodzi od rana do wieczora. Przychód zostaje taki sam, bo ceny mam ustalone, ale rachunki są dużo wyższe. A do tego zła pogoda zniechęca nowych gości – telefon dzwoni znacznie rzadziej niż w poprzednich latach – mówi rozmówca portalu.
Problem częstszej obecności turystów szczególnie dotyka właścicieli prywatnych kwater, których oferta dotyczy przede wszystkim wynajmu pokoju. Większe pensjonaty i hotele ratują się atrakcjami wewnętrznymi, które mogą okazać się zbawienne, gdy pogoda za oknem nie rozpieszcza.
Z danych przytoczonych przez strefebiznesu.pl wynika, że rachunki za media są w wielu przypadkach wyższe o 20-30 proc. od tych sprzed roku.