W skrócie
-
Wody Polskie przeprowadziły kontrole pomostów w regionie Dolnej Wisły i wykryły 1773 nielegalnych konstrukcji.
-
Właściciele pomostów w wielu przypadkach nie posiadali wymaganych pozwoleń wodnoprawnych lub nie zgłaszali budowy organom.
-
Część użytkowników zdecydowało się na legalizację, a inni rozebrali pomosty, by uniknąć konsekwencji.
Przypomnijmy, że polskie prawo wymaga, aby budowę pomostów zgłaszać odpowiednim organom. W przypadku konstrukcji dłuższych niż 25 metrów należy zdobyć pozwolenie wodnoprawne, które wydają regionalne zarządy gospodarki wodnej.
Wielka akcja kontroli pomostów. Tysiące nielegalnych konstrukcji
Często jednak tego typu budowle to samowole. Zdarza się, że budują je wędkarze lub właściciele prywatnych działek przylegających do zbiorników. Zapominają jednak o tym, że pomosty trzeba zalegalizować.
RZGW w Gdańsku od początku 2025 r. skontrolowało legalność pomostów na jeziorach w regionie Dolnej Wisły. Aż 1773 z nich, wybudowane na 184 jeziorach, nie zostały zgłoszone lub nie posiadały pozwolenia wodnoprawnego.
Organy Wód Polskich nie przeszły od razu do karania i najpierw próbują rozwiązać sprawę polubownie. Jak przekazano, już 495 użytkowników skontrolowanych pomostów wystąpiło o ich legalizację.
Niektórzy sięgnęli jednak po bardziej radykalne środki. Po wezwaniach o zalegalizowanie pomostów, aż 20 z nich zostało niemal natychmiast rozebranych przez użytkujących – informują Wody Polskie.
Jak podkreślają Wody Polskie, nadzory wodne i zarządy zlewni cały czas prowadzą dalsze kontrole. „Nie chcemy samowoli na wodach” – zaznaczają urzędnicy.













