Przemawiając na posiedzeniu Chicagowskiej Rady Spraw Globalnych (Chicago Council on Global Affairs) Mandelson zapowiedział, że wojska brytyjskie i europejskie będą obecne na miejscu, u boku Ukrainy, aby interweniować, gdyby Rosja kiedykolwiek złamała warunki porozumienia pokojowego.
Dyplomata dodał, że na ten moment jest jeszcze za wcześnie, aby ujawnić szczegóły, jaką formę przyjmie propozycja prezydenta USA Donalda Trumpa.
Szczyt Trump – Putin. „Ukraińcy nie muszą błagać o litość”
W opinii ambasadora szczyt Trump-Putin nie jest sytuacją, „podczas której Ukraińcy muszą błagać o litość i poświęcić wszystko, aby kupić nierozsądny dla nich pokój”.
Według niego celem rozmowy między przywódcami będzie osiągnięcie „wstępnego zawieszenia broni”, które doprowadzi do trójstronnych rozmów między Ukrainą, Rosją i Stanami Zjednoczonymi.
Ambasador Wielkiej Brytanii w Waszyngtonie dodał, że żadne kolejne rozmowy z udziałem Ukrainy nie powinny być postrzegane jako negocjacje między petentem a zwycięzcą.
Mandelson przypomniał słowa prezydenta USA Donalda Trumpa, który zapowiedział, że negocjacje będą opierać się na zasadzie ziemia za pokój.
– Pytanie brzmi, ile ziemi i jakiego rodzaju pokoju. Będziemy się temu bardzo uważnie przyglądać, gdyż wiemy, że bez względu na to, jakie rozwiązanie zostanie osiągnięte, ukraińskie siły zbrojne muszą zostać odbudowane, doposażone, zaopatrzone i przeszkolone, aby móc stawić czoła przyszłemu, ciągłemu zagrożeniu ze strony Rosji, ponieważ Putin nie zniknie – podkreślił brytyjski dyplomata.