W rozmowie z kanałem TSN starszy sierżant 2. batalionu zmechanizowanego 43. brygady opowiadał o obecnych nastrojach wśród żołnierzy znajdujących się na froncie. Zdaniem żołnierza wśród jego kolegów wyczuwalne są negatywne emocje wywołane informacjami, które docierają z Rady Najwyższej i Pałacu Prezydenckiego.

Żołnierze krytykują władze. „Czas to zakończyć”

Jak podkreślił, wojskowi czują, że politycy realizują przede wszystkim własne ambicje i odsuwają na bok decyzje, które mogłyby realnie pomóc armii. Jako przykład przywołał m.in. parlamentarzystów, którzy stale powtarzają, że głównym elementem negocjacji pokojowych powinna być kwestia powrotu do granic z 1991 roku.

– Z jakimi siłami? Spójrzmy prawdzie w oczy. Przynajmniej nie traćmy tego, co mamy – stwierdził „Ptah”.

– Im bardziej bawią się swoimi ambicjami, kto ma silniejszą rękę, kto ma większe wpływy, tym bardziej cierpią ludzie. Czas to zakończyć (…) Ilu cywilów już zginęło… Może już wystarczy? – dodał, podkreślając, że nie jest zwolennikiem zgody na wszystkie warunki Rosji, ale także nie wyobraża sobie stawiania nierealnych warunków.

Wojna w Ukrainie. Żołnierz o stratach osobowych na froncie

W dalszej części rozmowy „Ptah” został zapytany o swoje odczucia związane ze stratami osobowymi w jego jednostce. Żołnierz przyznał, że za każdym razem jest to dla niego bardzo trudne do zaakceptowania.

– Szczególnie, gdy jest to „głupia” śmierć. To taka, gdy nie posłuchali się tego, co mówiliśmy. Naprawdę ciężko mi to znieść – przyznał.

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?

Udział
Exit mobile version