W skrócie
-
Putin żąda od Ukrainy oddania Donbasu, rezygnacji z członkostwa w NATO i neutralności kraju.
-
Kreml domaga się również ograniczenia armii ukraińskiej i braku zagranicznych wojsk na Ukrainie.
-
Wołodymyr Zełenski zdecydowanie odrzuca rosyjskie warunki i nie godzi się na ustępstwa.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Podczas ostatniej konferencji prasowej rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt przekonywała, że umowa pokojowa zawarta między Kijowem a Moskwą wymagać będzie, by każda ze stron była „trochę niezadowolona”.
Wygląda jednak na to, że Kreml nie zamierza godzić się na zbyt duże ustępstwa. Trzy osoby związane z rosyjskim rządem poinformowały agencję Reutera o żądaniach, jakie wobec Kijowa stawiać będzie Moskwa.
Wojna w Ukrainie. Czego Putin zażąda od Kijowa?
Jak wskazują rozmówcy Reutera, Putin wyraził gotowość na drobne ustępstwa terytorialne. Dotyczyć mają zamrożenia linii frontu w obwodach zaporoskim i chersońskim i rezygnacji z roszczeń do części obwodów sumskiego, charkowskiego i dniepropietrowskiego.
Jednakowoż Kreml nie zamierza odpuszczać swoich żądań względem Donbasu, który Rosja chce wchłonąć w całości. Warto podkreślić, że Moskwa kontroluje obecnie 88 proc. regionu.
Putin chce również, by Ukraina porzuciła ambicje związane z obecnością w NATO. W tej kwestii wielokrotnie głos zabierał również Donald Trump, który wskazywał, że kraj nigdy nie stanie się częścią Sojuszu.
Kreml stawia twarde warunki. Nie chce rozszerzenia NATO
Źródła agencji Reutera wskazują, że Moskwa zamierza również postulować ograniczenia dotyczące liczebności ukraińskiej armii, a także zawarcie porozumienia gwarantującego brak obecności zagranicznych wojsk w Ukrainie.
Oprócz tego Kreml zamierza postawić również warunki NATO. Chce prawnie wiążącego zobowiązania, że Sojusz Północnoatlantycki nie posunie się ani trochę na wschód. Putin chce także, by Ukraina pozostała państwem neutralnym.
Wołodymyr Zełenski odrzuca roszczenia Moskwy
Wołodymyr Zełenski wielokrotnie odrzucał możliwość uznania Donbasu za rosyjski. – Jeśli mówimy o wycofaniu się ze wschodu, nie możemy tego zrobić – mówił w czwartek w rozmowie z dziennikarzami. – To kwestia przetrwania naszego kraju, angażująca najsilniejsze linie obronne – przekonywał.
Akcesja do NATO jest uznawana przez ukraiński rząd za najsilniejszą gwarancję bezpieczeństwa. Prezydent Ukrainy podkreślał, że decyzja o nieprzystąpieniu jego kraju do Sojuszu Północnoatlantyckiego nie może wynikać z żądań Moskwy.