W skrócie
-
USA zdecydowanie potępiły rosyjskie działania, podkreślając zagrożenie dla wysiłków pokojowych oraz wprowadzając wyższe cła na eksport z Indii za wsparcie Rosji.
-
Rosja przeprowadziła drugi co do wielkości atak lotniczy na Kijów, używając 600 dronów i 31 pocisków, celując w cywilne dzielnice i infrastrukturę.
-
W wyniku ataku zginęło 18 osób, w tym czworo dzieci, a setki budynków zostały uszkodzone, co wywołało liczne pożary w mieście.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
„Minionej nocy Rosja przeprowadziła drugi pod względem wielkości największy atak lotniczy tej wojny, zastosowując 600 dronów i 31 pocisków. Cele? To nie żołnierze ani broń, tylko dzielnice mieszkalne w Kijowie, uderzono w cywilne pociągi, biura misji UE i Wielkiej Brytanii, niewinnych cywilów” – napisał wysłannik prezydenta USA ds. Ukrainy Keith Kelloggw serwisie X.
Dodał, że te „bezczelne ataki zagrażają staraniom o pokój podejmowanym przez prezydenta USA”.
Rosyjski atak na Kijów. USA reagują
Do rosyjskiego ataku odniósł się też wpływowy senator Republikanów Lindsey Graham.
„Indie, Chiny, Brazylia i inni, którzy wspierają machinę wojenną Putina, kupując tanią rosyjską ropę: jak się teraz czujecie, gdy wasze zakupy skutkują tym, że niewinni cywile, w tym dzieci, są zabijane?” – napisał Graham na portalu X.
Jak dodał, Indie już doświadczają kosztów związanych z tym, że wspierają Putina. Zapowiedział, że innych krajów też to dotknie.
Od środy obowiązują podwyższone do 50 proc. cła na towary eksportowane z Indii do Stanów Zjednoczonych. USA uzasadniły wyższe cła zwiększonymi zakupami przez Indie ropy naftowej z Rosji.
Wojna na Ukrainie. Zmasowany atak na Kijów
Jak poinformowały ukraińskie władze, w zmasowanym ataku dronowo-rakietowym Rosji na Kijów, do którego doszło w nocy ze środy na czwartek i w czwartek rano, zginęło 18 osób, w tym czworo dzieci.
Uszkodzone zostały setki budynków i wybuchły liczne pożary. Do gaszenia pożarów w Kijowie zaangażowano lotnictwo Państwowej Służby ds. Sytuacji Nadzwyczajnych. Kyiv Independent podał, że fragmenty jednego z pocisków spadły na teren przedszkola.
Na ulicach Kijowa ok. godz. 6 (5 czasu polskiego – red.) siedzieli okryci kocami ludzie i dzieci w piżamach. Wszędzie unosił się dym i czuć było spalenizną.
Rosjanie atakowali od późnych godzin wieczornych w środę do poranka w czwartek. Alarm powietrzny, który ogłaszano na terytorium całego kraju, w Kijowie trwał ponad dziewięć godzin.