W nocy z soboty na niedzielę, około godziny 2 czasu moskiewskiego (godz. 1 w Polsce – red.) Władimir Putin wystąpił przed dziennikarzami na konferencji podsumowującej spotkania dyplomatyczne w trakcie obchodów Dnia Zwycięstwa.
Prezydent Rosji w swoim wystąpieniu odniósł się także do propozycji 30-dniowego zawieszenia broni, która ogłoszona została kilka godzin wcześniej przez Wołodymyra Zełenskiego. Kremlowski przywódca, zgodnie z propagandowym przekazem, podkreślił, że Rosja od początku konfliktu jest gotowa do negocjacji.
– Jak wiadomo, Rosja wielokrotnie wysuwała inicjatywy mające na celu zawieszenie broni, ale strona ukraińska wielokrotnie sabotowała te inicjatywy (…). Proponujemy, aby rozpocząć je (negocjacje pokojowe – red.) bezzwłocznie, w przyszły czwartek, 15 maja, w Stambule, gdzie odbywały się wcześniej i gdzie zostały przerwane – zapowiedział.
Wojna w Ukrainie. Moskwa komentuje propozycję Putina
Słowa prezydenta Rosji spotkały się z falą komentarzy ze strony parlamentarzystów, senatorów i komentatorów politycznych. Stanowisko wygłoszone przez kremlowskiego przywódcę postarał się wytłumaczyć m.in. senator Konstantin Kosaczow.
Polityk udostępnił w mediach społecznościowych wpis, w którym jasno zasugerował, że rozmowy pokojowe prowadzone będą wyłącznie według scenariusza, który powstał na Kremlu.
„Dwie alternatywy. Rozejm bez negocjacji, bez perspektyw na dalszy pokój kontra negocjacje prowadzące do pokoju (…). Dajmy szansę pokojowi. Ale na warunkach spisanych przez te trzy lata przez naszych żołnierzy i wywalczonych przez całą Rosję. Wycierpianych przez siły dobra przeciwko siłom zła” – stwierdził.
Podobnie na sprawę patrzy także inny rosyjski senator Andriej Kliszas.
„Mimo wszelkich wysiłków 'przyjaciół’ Zełenskiego inicjatywa w kwestii ukraińskiej leży całkowicie po stronie Rosji, zarówno w sferze wojskowej, jak i dyplomatycznej” – napisał.
Rozmowy pokojowe Moskwa – Kijów? Siergiej Markow: Dla Rosji korzystne
O tym, że Rosjanie akceptują wyłącznie kremlowską wersję scenariusza pokojowego z Ukrainą przekonuje także popularny rosyjski propagandysta, politolog Siergiej Markow.
Jego zdaniem, Władimir Putin doskonale zdaje sobie sprawę, że powrót do tzw. porozumień stambulskich, to pewność wypełnienia wszystkich celów specjalnej wojskowej operacji (propagandowe określenie wojny w Ukrainie – red.).
„Dla Rosji korzystne jest kontynuowanie tych negocjacji, gdyż między innymi ustanowiono tam ważną zasadę demilitaryzacji Ukrainy. Ustalenia ograniczeń co do liczebności ukraińskiej armii i jej ciężkiego uzbrojenia oraz jego rozmieszczenia” – przekonywał.
Znaczne ograniczenie potencjału militarnego Sił Zbrojnych Ukrainy, blokada współpracy z NATO i UE, a także przywrócenie statusu mniejszości rosyjskiej, to warunki, które stawiane były przez Rosję od początku pełnoskalowej inwazji w lutym 2022 roku.
