Prezydent Rosji wziął w piątek udział w międzynarodowym forum ekonomicznym w Petersburgu, gdzie stwierdził, że Ukraina to rosyjskie terytoria. – Ukraińcy i Rosjanie byli jednym narodem, więc w tym sensie cała Ukraina jest nasza – stwierdził Putin.
– Mamy takie powiedzenie: Gdzie staje stopa rosyjskiego żołnierza, to jest nasze – dodał. Rosyjski prezydent stwierdził też, że nigdy nie podważał prawa Ukrainy do bycia suwerennym państwem, jednak gdy w 1991 r. osiągnęła ona niepodległość, była „państwem neutralnym”.
Wojna w Ukrainie. Rosja może zdobyć Sumy
Prezydent Rosji zaznaczył również, że Rosjanie mogą niedługo zdobyć miasto Sumy leżące w północno-wschodniej Ukrainie. – Nie mamy celu zdobycia Sum, ale co do zasady nie wykluczam, że do tego dojdzie. Ukraina stanowi dla nas nieustanne zagrożenie, ciągle ostrzeliwuje tereny przygraniczne – powiedział.
W ostatnich tygodniach rosyjskie wojska zdobyły liczne przygraniczne miejscowości w obwodzie sumskim. Według Putina rosyjskie wojska weszły obecnie 12 kilometrów w głąb tego obwodu.
Obwód sumski graniczy z rosyjskimi obwodami biełgogradzkim, briańskim i kurskim. To właśnie z niego Ukraińcy w ubiegłym roku przypuścili inwazję na ten ostatni, gdzie zdobyli kilka miejscowości i utrzymywali je przez kilka miesięcy, zanim w tym roku zostali wyparci przez wojska rosyjskie wspierane przez żołnierzy z Korei Północnej.
Coraz więcej konfliktów na świecie. Władimir Putin zaniepokojony
Prezydent Rosji wyraził również zaniepokojenie potencjalną perspektywą wybuch III wojny światowej w związku z coraz większą liczbą konfliktów na świecie. – To niepokojące. Mówię o tym bez jakiejkolwiek ironii, bez żartów. Oczywiście jest bardzo duża możliwość konfliktu, która rośnie, dzieje się to pod naszym nosem i bezpośrednio nas dotyczy – stwierdził.
– To oczywiście wymaga nie tylko naszej ostrożnej uwagi na mające miejsce wydarzenia, ale również poszukiwania rozwiązań, najlepiej pokojowych, na wszystkich kierunkach – dodał.