Podczas rozmowy z dziennikarzami w Hadze, Radosław Sikorski poinformował, że Rosja postanowiła wycofać większość swoich żołnierzy stacjonujących dotychczas w obwodzie królewieckim.
Siły te mają zostać przeniesione w inne miejsca. Niewykluczone, że posłużą jako wsparcie w umacnianiu sił przygranicznych. – Rosja jest zmuszona do formowania nowych jednostek wzdłuż granicy z Finlandią – przekonywał szef MSZ.
Rosjanie wycofują część wojsk z Królewca. Przeniesione zostaną na granicę z Finlandią?
Radosław Sikorski wskazywał, że zaplanowane na Białorusi ćwiczenia wojskowe Zapad-2025, w których brać udział mają rosyjskie i białoruskie wojska, zostały przeniesione w głąb kraju.
Decyzja ma być podyktowana rzekomą troską o „zmniejszenie napięć wzdłuż granic z państwami sąsiednimi„. Jednocześnie sam minister wyraził wątpliwość co do tego, by szkolenia miały odbywać się z dala od granicy z Polską.
Tworzenie nowych jednostek na granicy z Finlandią może być z pewnością poczytywane jako odpowiedź na działania NATO, które podczas szczytu w Hadze ogłosiło zwiększenie sił w Laponii.
NATO wzmacnia granicę z Rosją. Więcej żołnierzy na fińskiej granicy
Żołnierze ze Szwecji, Norwegii, Danii, Islandii, Wielkiej Brytanii i Francji będą stacjonować w Laponii w ramach formacji FLF (Forward Land Forces – wysunięte wojska lądowe), strzegąc granicy z Rosją – potwierdzono na spotkaniu odbywającym się na marginesie szczytu NATO w Hadze. „To wyraźny sygnał, że Europa ponosi swoją odpowiedzialność w NATO” – wskazał w komunikacie prasowym minister obrony Finlandii, Antti Häkkänen.
W oświadczeniu wydanym w środę przez fińskie ministerstwo obrony powiadomiono, że za operacje FLF odpowiadać będzie Szwecja, która będzie miała stałych oficerów sztabowych na terenie Finlandii.
Siły te nie będą jedynymi, które strzec będą kraju. W maju fińskie wojsko ogłosiło, że do Kwatery Głównej Armii Północnej NATO w Mikkeli dołączą oficerowie z siedmiu państw.
Wśród nich znajdą się Szwedzi, Norwegowie, Duńczycy, Holendrzy, Amerykanie i Brytyjczycy. W ten sposób Finowie będą mieli niemal regularną obecność kilku państw Sojuszu na terenie swojego kraju.