Władisław Surkow, który uważany był za jednego ze strategów rosyjskiej polityki wobec Kijowa, oznajmił w rozmowie z francuskim tygodnikiem „L’Express”, że rosyjskim zwycięstwem w wojnie byłoby „militarne albo militarne i wojskowe zniszczenie Ukrainy” i „podział tego sztucznego quasi-państwa na jego naturalne części”.

Surkow powiedział, że jest to strategiczny cel Moskwy, który nie zmienił się od początku rosyjskiej pełnowymiarowej inwazji na Ukrainę w 2022 roku i Rosja osiągnie go, nawet jeśli na drodze pojawią się „spowolnienia”.

Były doradca dyktatora dodał, że powrót Ukrainy do rosyjskiej strefy wpływów jest celem Rosji od czasu rozpadu Związku Sowieckiego, czyli od 1991 roku.

Dmitrij Pieskow o Rosji. „Nie ma granic”

Surkow, który był doradcą Putina do 2020 roku, powiedział też, że po rzekomym podziale Ukraina „być może” będzie istniała jako „prawdziwe państwo” w przyszłości, jednak jako dużo mniejszy podmiot. Zdaniem ideologa „Noworosji” Europa ma rzekomo być zaangażowana w przyszły podział Ukrainy.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zdefiniował „Noworosję” jako całą wschodnią i południową Ukrainę, w tym obwody charkowski, dniepropietrowski, mikołajowski i odeski – obok kontrolowanych już przez Rosję, całkowicie lub częściowo, obwodów ługańskiego, donieckiego, zaporoskiego i chersońskiego.

Surkow pytany o to, jak widzi granice Rosji, odpowiedział, że ideologia rosyjskiego świata „nie ma granic” i istnieje wszędzie tam, gdzie obecne są rosyjskie wpływy.

Były doradca oznajmił, że wpływy rosyjskie różnią się w zależności od regionu, ale „nigdy nie są zerowe”. Były wysoko postawiony przedstawiciel Kremla oznajmił, że Rosja „będzie rozszerzać się we wszystkich kierunkach”.

Z kolei Camille Grand, zastępca sekretarza generalnego NATO w latach 2016-2022, nie wierzy w całkowitą porażkę Kijowa.

Straty Moskwy na froncie są tak przerażające, a postęp tak mały, że nawet gdyby Kreml poświęcił wszystkich Rosjan, i tak nie wystarczy ich, aby przejąć kontrolę nad całym państwem ukraińskim – powiedział Grand w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.

Ponadto, Grand podkreślił też, że w ciągu ostatniego roku znacząco zmieniła się sytuacja na froncie.

– Dziś trzy czwarte strat zadają drony, które jeśli chodzi o Ukraińców, są produkowane na miejscu – podał francuski badacz, który wierzy, że Ukraina przetrwa.

Wojna w Ukrainie. Rosja mnoży roszczenia

Jako „russkij mir” Rosja określa domniemaną rosyjskojęzyczną wspólnotę kulturową krajów byłego ZSRS. Jak podkreślił ISW, Kreml wykorzystuje ideologię „russkiego miru” do usprawiedliwiania interwencji zbrojnych za granicą.

Eksperci zwrócili uwagę, że wypowiedzi Surkowa na temat roszczeń Rosji względem wschodniej i południowej Ukrainy oraz dalszej ekspansji „russkiego miru” zaprzeczają niedawnym ocenom wysłannika USA ds. Bliskiego Wschodu Steve’a Witkoffa.

Współpracownik prezydenta Donalda Trumpa zapewniał, że rosyjskie roszczenia terytorialne nie wykraczają poza Krym oraz obwody ługański, doniecki, zaporoski i chersoński.

ISW: Moskwa chce przywrócić kontrolę nie tylko nad Ukrainą

ISW zauważył, że w tonie podobnym do Surkowa często wypowiadają się w ostatnim czasie Władimir Putin i inni wysokiej rangi przedstawiciele władz rosyjskich, którzy nie ukrywają, że Moskwa chce przywrócić kontrolę nie tylko nad Ukrainą, ale też – być może – nad innymi sąsiednimi krajami, by osłabić Zachód i wzmocnić wpływy Kremla.

Strona rosyjska podkreśla, że przyszłe porozumienie pokojowe z Kijowem musi wyeliminować „zasadnicze przyczyny wojny”. Dotąd Kreml, mówiąc o „przyczynach”, którymi uzasadniał także inwazję na Ukrainę, faktycznie kwestionował istnienie niepodległego państwa ukraińskiego.

10 marca szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow powiedział, że „przyczyny wojny” to „zagrożenia dla rosyjskiego bezpieczeństwa z kierunku ukraińskiego i w ogóle zachodniego”, które wynikają z rozszerzenia NATO na wschód i rzekomego niszczenia przez ukraiński rząd wszystkiego, co „jest związane z Rosją i 'russkim mirem'”.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?

Udział
Exit mobile version