O amerykańskim planie doprowadzenia do rozmów pokojowy informują dziennikarze „The Times”, powołując się na anonimowe źródła bliskie sprawie. Według nich Donald Trump jest zirytowany brakiem postępów w procesie pokojowych i coraz chętniej, również przez swoich współpracowników, wysyła sygnały o możliwym wycofaniu się z pośrednictwa w tej sprawie.
Współpracownicy amerykańskiego prezydenta, chcąc przyspieszyć bieg wydarzeń, naciskają na kijowskie władze. Wołodymyr Zełenski i jego otoczenie, jeśli nadal chce liczyć na wsparcie USA, musi zgodzić się na szereg rosyjskich żądań.
„Plan prezydenta Trumpa, aby pozwolić Rosji zachować okupowane terytoria ukraińskie jest 'niewzruszony’ (…) podczas gdy prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski staje w obliczu coraz większej presji, aby zgodzić się na wymuszony pokój” – czytamy.
Wojna w Ukrainie. Prezydent Zełenski zmuszany do podpisania umowy
Zdaniem źródeł „The Times” Donald Trump jest przekonany, że ukraiński prezydent „naprawdę nie ma innego wyboru„, jak tylko podpisać propozycję wypracowaną przez specjalnego wysłannika USA Steve’a Witkoffa.
Ta przedstawiona została także Rosjanom w trakcie spotkania Witkoffa z Putinem.
„Umowa przy stole negocjacyjnym jest taka, że terytorium okupowane przez Rosję pozostanie okupowane. Rosja nie zamierza go oddać. Ta część jest niepodważalna” – powiedziało źródło bliskie sprawie.
Jak podkreślono, brak zgody na porozumienie ze strony Ukrainy będzie oznaczał wycofanie się Stanów Zjednoczonych z całego procesu i może to nastąpić już w przyszłym tygodniu. Wówczas los kraju będzie zależny wyłącznie od wsparcia europejskich państw, które będą musiały ponieść koszt wsparcia ukraińskiej armii militarnie i finansowo.