Podczas poniedziałkowej debaty prezydenckiej „Super Expressu” wypowiedzi kandydatów i kandydatek dostarczyły wiele emocji. Nie tylko tych pozytywnych. Maciej Maciak, który już podczas wcześniejszych starć kandydatów dał się poznać jako zwolennik Kremla, w poniedziałek ponownie wyraził swoje poparcie dla Putina.
– Czy pan podziwia Putina? – zapytał go Marek Jakubiak, lider Federacji dla Rzeczypospolitej, poseł koła Wolni Republikanie.
– Tak. Każdy z nas nie dałby rady wytrzymać takiej presji. To świadczy, że jest bardzo dobrym politykiem – odpowiedział mu Maciak, lider Ruchu Dobrobytu i Pokoju.
Wybory 2025. Wicepremier o słowach Maciaka: Głupota albo zdrada
– To jest głupota albo zdrada. Wolałbym, żeby to była głupota a nie zdrada – mówił o słowach Macieja Maciaka wicepremier polskiego rządu Władysław Kosiniak-Kamysz w „Gościu Wydarzeń” po debacie, która 11 kwietnia odbyła się w Końskich.
Już wtedy słychać było głosy, że kontrowersyjnym kandydatem powinny przyjrzeć się odpowiednie służby.
Podczas debaty Maciak zapytał Szymona Hołownię, czy jest w stanie „zapaść się ze wstydu za słowa o wdeptywaniu Putina w ziemię”. W odpowiedzi marszałek Sejmu zapytał kontrkandydata, czy Moskwa mu płaci.
– Po pierwsze myślę, że wyborcy dadzą ocenę, jeżeli złożył podpisy legalnie, jeżeli zebrał te podpisy. Myślę, że warto, żeby PKW przyjrzała się całemu procesowi. Uważam, że od momentu, kiedy pan Maciak wygłaszał takie hasła w debacie ostatniej, to tak, służby powinny działać – mówił Władysław Kosiniak-Kamysz.
Wybory 2025. Maciej Maciak budzi kontrowersje. „Nie ma procedury sprawdzania prorosyjskości”
Jak się okazuje, nie jest to takie proste. – Jeżeli nie mamy do czynienia z podejrzeniem popełnienia przestępstwa, to tak naprawdę nie ma przestrzeni, żeby były podejmowane jakiekolwiek działania związane z nadzorem nad daną osobą – podkreśla w rozmowie z Interią Przemysław Rosati, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej.
Do uruchomienia machiny służb konieczne byłoby uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa, na przykład dowody lub przesłanki dotyczące kontaktów z obcymi służbami. – Wtedy powinno być wszczęte odpowiednie postępowanie i powstaje przestrzeń do działania dla prokuratury czy służb. Nie ma takiej procedury, w której można byłoby sprawdzić prorosyjskość lub jej brak – wyjaśnia Rosati.
Prawnik przypomina także, że według zapisów w konstytucji każdy obywatel Polski, który ukończył 35. rok życia, jeżeli zbierze 100 tysięcy podpisów i jest osobą niekaraną za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego na karę pozbawienia wolności, może być kandydatem na urząd prezydenta.
Jeżeli te warunki są spełnione, nie można danej osoby pozbawić możliwości ubiegania się o urząd prezydenta. – Inną sprawą jest kwestia poglądów, które reprezentuje dana osoba, ale to już każdy przy urnie dokona oceny, na ile uznaje te poglądy za szkodliwe lub nie – podsumowuje Rosati.
Chcesz porozmawiać z autorką? Napisz: anna.nicz@firma.interia.pl