W czwartek Prawo i Sprawiedliwość zaprezentowało w Kielcach liderów list w wyborach do Parlamentu Europejskiego. „Jedynką” PiS-u w okręgu obejmującym woj. podlaskie i warmińsko-mazurskie będzie były wiceszef MSWiA Maciej Wąsik, tuż za nim znalazł się obecny europoseł PiS Karol Karski. Były szef MSWiA Mariusz Kamiński wystartuje z kolei jako lider listy na Lubelszczyźnie, a były prezes PKN Orlen Daniel Obajtek – na Podkarpaciu. Były prezes TVP Jacek Kurski będzie „dwójką” na Mazowszu, tuż za europosłem Adamem Bielanem.

Zobacz wideo
PiS przedstawiło liderów do PE. Na listach Obajtek, Kurski, Wąsik, Kamiński

Portal Onet.pl informował przed kilkoma dniami, że gdy do mediów w ubiegłym tygodniu trafiły przecieki dotyczące kształtu list PiS, „w centrali partii zaczęły dziać się wręcz dantejskie sceny”. „Wulgarne wyzwiska, groźby oraz wzajemne wyciąganie sobie „brudów” to tylko pewien obraz tego, jak bardzo wielu działaczom PiS nie spodobały się decyzje władz ugrupowania” – informował dziennikarz Andrzej Gajcy.

Przykładowo, jeszcze w ubiegłym tygodniu wydawało się pewne, że Jacek Kurski będzie liderem listy do PE w okręgu obejmującym woj. warmińsko-mazurskie i podlaskie. „Niemalże wszyscy partii mówią, że Kurski przegrał tę rozgrywkę, choć włożył bardzo dużo wysiłku, by przekabacić struktury partyjne w warmińsko-mazurskim i podlaskim przeciwko Karolowi Karskiemu, który w ostatnich latach właśnie tam zdobywał dla PiS mandaty. Narzekań i skarg na Karskiego miało być tyle, że wystarczyły, by prezes Kaczyński uległ wpływowi i namowom byłego prezesa TVP” – podawał Onet.pl.

Wybory do Parlamentu Europejskiego. Politolożka o listach PiS

– Ta rzeźnia może się PiS przysłużyć. Skutki będą dwojakie, na korzyść i na niekorzyść. Im więcej przepychanek wokół list, tym większa mobilizacja elektoratu. Poza tym wepchnięcie na jedynki tych, którym prezes ten brukselski ratunek obiecał, czyli Kamińskiego, Wąsika czy Obajtka i zepchnięcie na gorsze miejsca zasłużonych europosłów, jak choćby Karol Karski na Warmii i Mazurach, sprawi, że te dwójki i trójki na listach będą się bardziej przykładać i angażować w kampanii – komentuje w rozmowie z Onet.pl politolożka dr hab. Renata Mieńkowska-Norkiene z Uniwersytetu Warszawskiego.

– Wcale nie byłabym zdziwiona, gdyby w wielu miejscach te dwójki z list przeskoczyły, jeśli chodzi o wynik, liderów. Wąsik niemal na pewno zostanie wyprzedzony przez prof. Karskiego – dodała ekspertka. 

Wybory do PE. Ekspertka nie wyklucza „tendencji rozkładowych w PiS”

Według dr hab. Renaty Mieńkowskiej-Norkiene „Kamiński i Wąsik, a także Bielan, Kurski i Obajtek na listach, głównie na jedynkach, oznaczają mniejsze poparcie w sensie tysięcy głosów”. – To jest demoralizujące dla nizin partyjnych. A pamiętamy wszyscy, że kiedy w styczniu PiS gorączkowo bronił Kamińskiego i Wąsika, to wcale się to dla nich dobrze nie skończyło, jeśli chodzi o sonda¿e – oceniła.

Politolożka nie wykluczyła w rozmowie z Onet.pl, że „postawienie na jedynkach osób skompromitowanych może się przyczynić do jakichś tendencji rozkładowych w PiS”. – I może osłabić władzę prezesa Kaczyńskiego nad partią. Bo jak działacz PiS nie ma się czuć rozczarowany, gdy w danym okręgu na lidera listy wpychają mu spadochroniarza w rodzaju Wąsika? Żeby jakiś wynik uratować, PiS musi maksymalnie zmobilizować elektorat. A ten jest chwiejny i nigdy nie daje absolutnej pewności co do tego, jak się przy głosowaniu zachowa – zaznaczyła.

W czwartek minął termin zgłaszania kandydatów na europosłów. Prawo zgłaszania kandydatów na europosłów przysługiwało 40 komitetom wyborczym, które zarejestrowały się w najbliższych eurowyborach. Każdy z nich może zgłosić tylko jedną listę w okręgu. W eurowyborach jest ich 13.

Liczba kandydatów na liście nie może być mniejsza niż pięć i większa niż dziesięć. W wyborach do Parlamentu Europejskiego mogą wystartować osoby, które mają czynne prawo wyborcze, ukończyły 21 lat i od co najmniej pięciu lat mieszkają w Unii Europejskiej. W Polsce wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się 9 czerwca.

Udział
Exit mobile version