Podobnie jak w przypadku I tury wyborów, głosowanie w państwach Ameryki Południowej i Północnej odbywa się w sobotę w godzinach 7-21 czasu miejscowego.
Pierwsze głosy mogły wpaść do urny tuż po godzinie 12 czasu polskiego. Wówczas rozpoczęły się prace komisji w stolicy Argentyny, Buenos Aires, a także brazylijskich miastach Brasilia, Sao Paulo i Kurytyba. O tej samej porze lokal otwarto także w Halifaksie w kanadyjskiej Nowej Szkocji.
Wybory prezydenckie 2025. Polacy głosują w Ameryce Południowej
Według danych Państwowej Komisji Wyborczej w Argentynie do głosowania zgłosiło się 238 osób, w Brazylii – 224, a w Meksyku 480.
– Tutejsza Polonia jest bardzo oddana Polsce oraz rodzinnej tradycji. Niejednokrotnie w I turze przychodziły całe rodziny, żeby jedna lub dwie osoby wzięły udział w głosowaniu. Dla najmłodszych pokoleń był to moment zapadający w pamięć. Pierwszy raz mogli zobaczyć polski urząd, polską flagę (…) oraz godło zawieszone na ścianie – mówił w rozmowie z PAP Bartosz Kniecicki, wicekonsul RP w Kurytybie.
Kolejne lokale wyborcze, o godzinie 13 czasu polskiego, otworzyły się w Chile, na Dominikanie, Kubie, Wenezueli, a także na wschodzie Stanów Zjednoczonych. Godzinę później do urn mogą ruszyć Polacy przebywający w Panamie, Peru i Kolumbii.
Wybory 2025. Głosowanie w USA
Rekordowo zapowiada się głosowanie organizowane w komisjach w Stanach Zjednoczonych. Swoją chęć oddania głosu wyraziło ponad 60 tysięcy osób, które będą mogły udać się do lokali w 57 obwodach, w 23 stanach i Dystrykcie Kolumbii.
W porównaniu z pierwszą turą to o 17 tysięcy Polaków więcej. Najwięcej zarejestrowanych zanotowano w Chicago i Nowym Jorku, gdzie głos chce oddać 19 tysięcy uprawnionych.