„Demokraci są tak spanikowani słabym występem prezydenta Joe Bidena w debacie, że niektórzy aktywnie dyskutują o tym, co kiedyś było nie do pomyślenia: zastąpieniu go na liście wyborczej innym kandydatem” – podał w piątek portal Politico.com. Mimo to na razie nic nie wskazuje na to, że obecny prezydent Stanów Zjednoczonych zrezygnuje z ponownego startu w listopadowych wyborach. – Tylko jeden facet może podjąć decyzję i to będzie on – stwierdził jeden ze strategów Demokratów.

Zobacz wideo Magdalena Górnicka-Partyka: Biden wciąż myśli, że jest w stanie pokonać Trumpa

Wybory w USA. Kto mógłby zastąpić Joe Bidena? Ruszyła giełda nazwisk

W zachodnich mediach trwają jednak dyskusje na temat potencjalnego nowego kandydata Partii Demokratycznej. Jedną z osób, która przewija się w na giełdzie nazwisk, jest obecna wiceprezydentka Stanów Zjednoczonych Kamala Harris. Jak wskazał w swojej analizie „The Washington Post”, pominięcie jej kandydatury groziłoby Partii Demokratycznej utratą elektoratu wśród m.in. Afroamerykanów. Problematyczne jest jednak to, że Harris nie cieszy się dużą popularnością w badaniach opinii.

Media piszą też o Gretchen Whitmer, gubernatorce Michigan, rozpoznawalnej przez wyborców również w całym kraju. W 2022 r. w spektakularny sposób zwyciężyła z kontrkandydatem Republikanów, co zwiększyło jej notowania. „Opowiadała się za zaostrzeniem przepisów dotyczących broni, uchyleniem zakazów aborcji i wspieraniem powszechnych przedszkoli” – wskazuje „The Guardian”.

Publicyści wskazują również m.in. na gubernatora Kalifornii Gavina Newsoma, gubernatora Illinois J B Pritzkera, gubernatora Pensylwanii Josha Shapiro, gubernatora Kolorado Jareda Polisa i sekretarza ds. transportu Pete Buttigiega, który walczył o nominację Demokratów przed wyborami w 2020 r.

Wybory prezydenckie w USA. Joe Biden: Wiem, jak wykonać tę pracę

Joe Biden podkreśla, że nie zamierza rezygnować. – Wiem, że nie jestem młodym człowiekiem. (…) Nie chodzę już tak lekko jak kiedyś. Nie mówię tak płynnie jak kiedyś. Nie debatuję tak dobrze jak kiedyś. Ale wiem jedno: wiem, jak mówić prawdę – mówił w piątek podczas wiecu wyborczego w Raleigh w Karolinie Północnej.

– Odróżniam dobro od zła. I wiem, jak wykonać tę pracę. (…) Wiem, czego wymagało wyprowadzenie naszej gospodarki z głębin pandemii do miejsca, w którym jest dzisiaj: najsilniejszej gospodarki na świecie – zaznaczył polityk.

– Wiem, czego potrzeba, aby zjednoczyć świat, aby przeciwstawić się Putinowi i bronić wolności, a nie poddać się mu. I wiem, czego trzeba, aby zapewnić światu bezpieczeństwo i wolność w nadchodzących latach. Ludzie, daję wam słowo jako Biden. Nie kandydowałbym ponownie, gdybym nie wierzył całym sercem i duszą, że mogę wykonać tę pracę. Ponieważ, szczerze mówiąc, stawka jest zbyt wysoka. Donald Trump stanowi realne zagrożenie dla tego kraju – mówił w piątek Joe Biden.

Udział
Exit mobile version