-
W bibliotece działu starożytnego Egiptu w Luwrze doszło do poważnego wycieku wody, który zniszczył kilkaset książek.
-
Zalane zostały pomieszczenia oraz rozdzielnica elektryczna, co groziło poważniejszymi konsekwencjami.
-
Dyrekcja muzeum przyznaje, że problemy z infrastrukturą są znane od lat, a na naprawy brakuje funduszy.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Sprawę wycieku jako pierwszy ujawnił w piątek zajmujący się sztuką francuski magazyn „La Tribune de l’Art”. Poinformował on, że 27 listopada wieczorem w bibliotece działu starożytnego Egiptu doszło do poważnego wycieku brudnej wody.
Był on na tyle duży, że nie tylko spowodował zalanie pomieszczenia, ale woda przedostała się piętro niżej, docierając do rozdzielnicy elektrycznej, co mogło spowodować zwarcie i pożar. Co więcej, w ostatni wtorek w tym samym miejscu doszło do kolejnego, choć mniejszego wycieku.
Według gazety, uszkodzonych zostało około 400 książek, przy czym część z nich w tak dużym stopniu, że są nie do uratowania. Jak dodano, dział starożytnego Egiptu od dawna bezskutecznie starał się o fundusze na ochronę zbiorów przed takimi zagrożeniami.
Wyciek wody w Luwrze. Kierownictwo muzeum zabrało głos
Zastępca dyrektora paryskiego muzeum Francis Steinbock w rozmowie ze stacją BFM TV powiedział, że wyciek z rury wodociągowej nastąpił w jednym z trzech pomieszczeń biblioteki działu egipskich zabytków.
– Zidentyfikowaliśmy od 300 do 400 dzieł, liczenie trwa – powiedział wicedyrektor, dodając, że utracone książki to „te, z których korzystali egiptolodzy, ale nie były to książki cenne”.
Przyznał też, że problem był znany od lat, a naprawy zaplanowano na wrzesień 2026 roku.
Z kolei w rozmowie z AFP Steinbock wyjaśnił, że uszkodzone zostały pochodzące z końca XIX i początku XX wieku „czasopisma egiptologiczne” i „dokumentacja naukowa” wykorzystywana przez badaczy. – Żadne dzieło dziedzictwa kulturowego nie ucierpiało w wyniku tej szkody – podkreślił, dodając, że „na tym etapie nie odnotowaliśmy żadnych nieodwracalnych i ostatecznych strat w tych zbiorach”.
Jak przekonywał, są to „niezwykle przydatne i często konsultowane dokumenty„, ale „wcale nie są one unikatowe na skalę światową”. – Gdy wyschną, wyślemy je do introligatora w celu odrestaurowania, a następnie zostaną ponownie umieszczone na półkach – zapewnił.
W Luwrze piętrzą się problemy. Na remont brakuje pieniędzy
Wyciek wody jest kolejnym w ostatnich miesiącach zdarzeniem, które pokazuje problemy najchętniej odwiedzanego muzeum na świecie z zabezpieczeniem swoich zbiorów.
19 października czterech włamywaczy ukradło w biały dzień klejnoty o wartości 88 milionów euro. Z kolei w listopadzie z powodu złego stanu technicznego konieczne było częściowe zamknięcie jednej z galerii, w której znajdowały się greckie wazy.
W opublikowanym na początku listopada raporcie francuski Trybunał Obrachunkowy napisał, że niezdolność muzeum do modernizacji infrastruktury została pogłębiona przez nadmierne wydatki na dzieła sztuki.
Pod koniec listopada dyrekcja Luwru ogłosiła, że aby pozyskać środki na niezbędne modernizacje i zabezpieczenia, od stycznia 2026 r. o 45 proc. podniesione zostaną ceny biletów dla cudzoziemców spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego.


