Umowa USA z Ukrainą: Dziennikarze „The Telegraph” dotarli do projektu umowy przedwstępnej między USA a Ukrainą z datą 7 lutego 2025 r., który zakłada utworzenie wspólnego funduszu inwestycyjnego. Kontrolowałby on ukraińskie zasoby mineralne, zasoby ropy naftowej i gazu, porty oraz inną infrastrukturę. Celem jest to, aby „wrogie strony konfliktu nie odniosły korzyści z odbudowy Ukrainy”.
Warunki USA: Zgodnie z umową USA mogłyby przejąć 50 proc. zysków z eksploatacji ukraińskich surowców oraz 50 proc. wartości „wszystkich nowych licencji wydanych stronom trzecim” na przyszłą monetyzację zasobów. Dodatkowo dokument przewiduje, że USA będą miały prawo pierwokupu eksportowanych minerałów.
Co oznacza umowa? Jak wskazali dziennikarze, umowa oznacza niemal całkowitą kontrolę USA nad większością ukraińskiej gospodarki, co może spowodować „amerykańską kolonizację Ukrainy na zawsze”. „Gdyby ten projekt został zaakceptowany, żądania Trumpa stanowiłyby większy udział w PKB Ukrainy niż reparacje nałożone na Niemcy na mocy Traktatu Wersalskiego” – napisał „The Telegraph”.
Co zrobi Ukraina? Wołodymyr Zełenski został postawiony przed ultimatum, ponieważ z jednej strony umowa mogłaby zapewnić Ukrainie bezpieczeństwo gwarantowane ze strony USA, które broniłyby wówczas swoich interesów, a z drugiej niosłaby zagrożenie ekonomiczne. Prezydent odniósł się do jej warunków podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. – Nie pozwoliłem ministrom podpisać umowy, ponieważ moim zdaniem nie jest ona gotowa, by chronić nas, nasze interesy – powiedział Wołodymyr Zełenski na konferencji prasowej. Według doniesień „The Telegraph” założenia dokumentu miały wywołać panikę w Kijowie.
Więcej informacji na temat Donalda Trumpa znajduje się w artykule: „Amerykanie wściekli na Muska i Trumpa. Ruszyły protesty w całym kraju”.
Źródła: The Telegraph, Kyiv Independent